W październiku 2023 roku na wybrzeżu Bridgewater Bay w stanie Wiktoria (południowo-wschodnia Australia) znaleziono ciało 4,7-metrowego żarłacza białego. Znalezisko wzbudziło ogromne zainteresowanie lokalnej społeczności, bo rekin był pozbawiony wątroby i części narządów wewnętrznych. Ponadto na jego tuszy widniały duże, charakterystyczne rany przypominające te opisywane w sytuacjach, gdy orki polują na rekiny.
Szybko zgłosili się świadkowie. Dwa dni wcześniej w tym samym rejonie zaobserwowano stado kilku orek, w tym osobniki lokalnie znane jako „Bent Tip” oraz „Ripple”. Według relacji miejscowych badaczy i obserwatorów, zwierzęta zachowywały się tak, jakby polowały na dużą ofiarę.
Dopiero jednak laboratoryjne badania genetyczne ostatecznie potwierdziły udział orek w tym incydencie. Zespół z Flinders University pobrał wymazy z czterech dużych ran i przebadał je z wykorzystaniem sekwencjonowania DNA. W dużym, okrągłym ubytku w okolicy płetwy piersiowej rekina wykryto materiał genetyczny orki. – „Te wyniki dostarczają niezbitego dowodu na atak orek na żarłacza białego w australijskich wodach” – podsumowuje ekolożka morska i współautorka badania, dr Alison Towner.
Orki są znane z wyrafinowanych metod polowania, zależnych od populacji i lokalnych warunków środowiskowych. W przypadku ataków na duże rekiny często obserwuje się schemat, w którym drapieżniki zadają precyzyjne ugryzienie w okolice brzucha ofiary, by wydobyć wątrobę – organ bogaty w tłuszcze i witaminy. – „Istnieją cztery charakterystyczne rany, a jedna z nich przypomina te zaobserwowane w RPA, gdzie orki specjalnie wybierały wątroby rekinów” – tłumaczy doktorantka Isabella Reeves z Flinders University.
Czy ataki na rekiny są powszechniejsze, niż sądzono?
Najbardziej znanymi ofiarami orek były żarłacze białe u wybrzeży Gansbaai w RPA, atakowane przez walenie od co najmniej 2017 roku. Para orek ochrzczonych mianami „Port” i „Starboard” zyskała rozgłos, bo w pobliżu ich łowisk zaczęto znajdować truchła rekinów bez wątrób. Z czasem pojawiły się doniesienia z Kalifornii, gdzie odnotowano podobne sytuacje. W obu miejscach skutki ekologiczne okazały się szerokie, bo żarłacze białe to kluczowi regulatorzy ekosystemów. „W RPA odnotowano spadek obecności rekinów, który mógł wpłynąć na wzrost konkurencji pokarmowej wśród fok” – wyjaśnia dr Adam Miller, współautor badań z Flinders University . Podobne efekty łańcuchowe mogą pojawić się w wodach australijskich.
W Australii do tej pory rejestrowano wprawdzie sporadyczne ataki orek na różne gatunki rekinów, w tym żarłacze błękitne czy mako, ale brakowało jednoznacznego potwierdzenia, że wątroba żarłacza białego jest tam celem orek. Najnowsze badania genetyczne stanowią pierwszy twardy dowód na tego typu interakcję.
Nie jest jasne, czy polowanie na wielkie rekiny jest zjawiskiem nowym, czy dopiero teraz zaczęliśmy zwracać na nie uwagę. Jeśli jednak polowania na żarłacze białe są czymś, czego orki nauczyły się niedawno, pojawia się pytanie o to, jak orki przyswajają i rozprzestrzeniają konkretne strategie łowieckie. Poszczególne populacje orek żyją w izolacji genetycznej i rzadko mieszają się ze sobą, co sugeruje, że polowania na żarłacze białe mogły wytworzyć się w różnych częściach globu niezależnie.
Badacze zauważają, że wątroba rekina białego jest szczególnie cennym celem: zawiera wysokie stężenia olejów i witamin. Orki często wyjadają wyłącznie ten organ i pozostawiają pozostałe części, co pozostaje w kontraście z innymi drapieżnikami, które raczej zjadają szczątki w całości. Analizy DNA pobranego z mniejszych ran na ciałach żarłaczy białych ujawniły, że niektóre z ukąszeń były dziełem żarłaczy siedmioszparych (Notorynchus cepedianus), co wskazuje, że te mniejsze rekiny dożywiały się padliną po ataku orek.

Zarówno w RPA, jak i Australii naukowcy nie mają pewności, jak często dochodzi do takich polowań. Bezpośrednie obserwacje w morzu są rzadkie, a przy tak mobilnych gatunkach trudno gromadzić dane. – „Potrzebujemy lepszego monitoringu i rejestracji przypadków takich interakcji, by poznać skalę zjawiska i jego wpływ na cały łańcuch troficzny” – zwraca uwagę dr Lauren Meyer z Flinders University.
Badając długofalowe konsekwencje, naukowcy zalecają szczegółowe obserwacje dynamiki populacji żarłaczy białych, np. poprzez znakowanie osobników i śledzenie ich tras migracji. Wskazują też na potrzebę analizy ewentualnych zmian w zachowaniach fok i innych gatunków, które żarłacze zwykle kontrolują. W ten sposób można stwierdzić, czy „wyrwa” w populacji rekinów przeniesie się na zaburzenie całego ekosystemu.
Co dalej z rekinami i orkami?
Orki należą do gatunków o bardzo szerokim spektrum żywieniowym – polują na ryby, kalmary, a nawet większe ssaki morskie. Żarłacz biały uchodzi za jednego z najgroźniejszych drapieżników oceanicznych, jednak najnowsze badania ukazują kruchość tej reputacji w obliczu umiejętności grupowych orek. – „Ważne jest zachowanie równowagi w ekosystemach; jeśli rekiny zostają wyparte lub wymierają w regionach, w których dominują orki, może to znacząco zmienić dynamikę populacji innych gatunków” – podkreśla dr Towner
Naukowcy podkreślają, że polowanie przez orki na żarłacze białe to naturalny element złożonych sieci pokarmowych w oceanach. Problemem może stać się dopiero naruszenie subtelnej równowagi troficznej, co prowadziłoby do nieprzewidywalnych konsekwencji. Obserwacje z Australii, Republiki Południowej Afryki i Kalifornii jednoznacznie każą zadać pytanie: czy mierzymy się z nową strategią orek, czy po prostu lepiej ją rejestrujemy dzięki rozwojowi metod badawczych?