Zjednoczenie Narodowe po sukcesie w pierwszej turze wyborów parlamentarnych liczyło na przejęcie władzy we Francji. 

Wychodzi jednak na to, że wyborcy zdecydowali inaczej.

Wybory we Francji – wyniki. Exit poll nie dla Zjednoczenia Narodowego

Według sondaży exit poll głosowanie wygrał sojusz partii lewicowych, który może zdobyć prawie 200 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym, ale nie ma szans na bezwzględną większość.

Głos po porażce zabrał kreowany na przyszłego szefa rządu Jordan Bardella. 28-letni lider Zjednoczenia Narodowego nie krył rozczarowania

Powiedział, że „Francja została wepchnięta w ręce skrajnej lewicy”. Następnie ostro skrytykował „sojusz hańby” sił lewicowych z obozem prezydenckim. 

Przypomnijmy, obie formacje zawarły nieformalny układ, wycofując część kandydatów z drugiej tury. W ten sposób chciano uniemożliwić podział głosów i zwycięstwo narodowców.

Wybory we Francji. Porażka Zjednoczenia Narodowego

Bardella postanowił uderzyć m.in. w prezydenta. Stwierdził, że Emmanuel Macron „sparaliżował nasze instytucje”. Polityk zadeklarował, że narodowcy nie zawrą „żadnego kompromisu politycznego”.

Prezydencki obóz Odrodzenie zdobył – według powyborczych sondaży exit poll – drugie miejsce, pokonując Zjednoczenie Narodowe.

28-latek zapowiedział, że jego partia będzie „rozwijać swoją politykę, będąc w opozycji”. Nawiązał też do sytuacji w Parlamencie Europejskim. Jak zapewnił, politycy wybrani z grona ugrupowania dołączą do „wielkiej grupy”. 

Bardella podziękował także swoim wyborcom. Podkreślił jednak, że rezultat wyborów „pozbawia Francuzów polityki ożywienia gospodarczego”.

Francja zagłosowała. Marine Le Pen o sondażowych wynikach

– Mam za duże doświadczenie, aby uznać za rozczarowujący wynik, który pozwala nam na podwojenie liczby posłów – oświadczyła po ogłoszeniu sondażowych wyników Marine Le Pen.

Polityk skrytykowała taktykę przeciwników politycznych. – Gdyby nie zostało zawarte to nienaturalne porozumienie między (prezydentem – red.) Macronem a skrajną lewicą, Zjednoczenie Narodowe miałoby absolutną większość – zaznaczyła. W tej sytuacji Le Pen uznała, że prognozowany wynik dla narodowców jest tylko „odroczeniem” przed nachodzącym sukcesem.

Przypomnijmy, siły lewicowe i obóz prezydencki zawarły przed drugą turą wyborów nieformalny sojusz. Układ zakładał wycofanie części kandydatów, aby uniemożliwić podział głosów i zdobycie większości przez Zjednoczenie Narodowe.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!  

Udział
Exit mobile version