Chełm nie może otrząsnąć się po porannym wypadku z udziałem nastolatków. Świadkowie zdarzenia mówią o dużej prędkości, z jaką poruszało się auto.

– To było grubo powyżej 50km/h – mówi Interii pan Janusz, mieszkający nieopodal, po czym dodaje: – Ale nie oni pierwsi tyle tu jechali. Nie ma „ograniczników prędkości”, tu jest czasem jeden ryk silnika.

Wypadek w Chełmie. „Z tych dziesięciu nie było jednego, który miałby rozum”

Policja na miejscu ustaliła, że auto, którym przemieszczali się nastolatkowie, zjechało na pobocze na prostym odcinku drogi, następnie uderzyło w okoliczną latarnię, aż wreszcie dachowało i wylądowało w bramie jednego z domów.

– Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca stracił panowanie nad autem. Dwie osoby zginęły na miejscu, natomiast do szpitala trafiło sześć osób. Pięć z nich już z niego wyszło, jedna pozostaje na obserwacji – słyszymy od nadkom. Ewy Czyż, rzeczniczki prasowej Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

To, co najbardziej wstrząsnęło funkcjonariuszami, to liczba osób jadących autem. – W pięcioosobowej toyocie było dziesięć osób – doprecyzowuje Czyż.

19-letni kierowca pojazdu został zatrzymany, badanie wykazało ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie. – Doigrał się – mówi Interii Pani Irena, którą zbudził huk i syreny alarmowe.

– Ale najgorsze, proszę pana, jest to, że z tych dziesięciu osób nie było jednego, który miałby rozum. Przecież powinien stanąć, powiedzieć: „Ty jesteś pijany, ja nigdzie nie jadę” – dodaje kobieta.

 Wypadek w Chełmie. Na miejscu pracują służbyPolsat News

Chełm. Śmiertelny wypadek. „Dwa promile to nie jest pół piwa”

Według świadków zdarzenia wypadek poprzedziła libacja alkoholowa. Ta, jak słyszymy, miała miejsca we wspomnianym pojeździe.

W samochodzie była impreza. Oni tam pili piwo, zresztą widać to nawet tu po tych resztkach. Cudem nie ma więcej ofiar. A i te dwie to o dwie za dużo. To są dzieciaki stąd, z okolic – mówi nam jeden z mieszkańców, który prosił o zachowanie anonimowości.

Rzeczywiście, w czasie sprzątania miejsca zdarzenia służby natrafiły na butelki po piwie i mocniejszych alkoholach. – Dwa promile to nie jest pół piwa, kierowca był po prostu „porobiony” – komentuje dla Interii mieszkaniec okolicy.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, będąc pod wpływem alkoholu, sprawcy grozi od pięciu, nawet do 20 lat pozbawienia wolności.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version