Przypomnijmy, że Polska przeżyła kilka wzlotów i upadków w trakcie gry w fazie grupowej eliminacji do MŚ 2026. Polacy ostatecznie w grupie G zajęli drugie miejsce, za plecami Holandii. Decydujący okazał się nie bezpośredni dwumecz z Oranje, a… sensacyjna wpadka w starciu w Helsinkach z Finlandią (1:2).
Baraże MŚ 2026: Reprezentacja Polski poznała swoich rywali!
Losowanie strefy barażowej, zarówno fazy interkontynentalnej, jak i europejskiej, odbyło się w siedzibie FIFA w Zurychu.
Reprezentacja Polski losowana była z drugiego koszyka. Wiadome były zatem dwie sprawy. Po pierwsze, w półfinale Polacy byli pewni, że zagrają w roli gospodarzy. Jasne było również to, że Polska nie trafi na trójkę reprezentacji, które wylądowały w tym samym koszyku, czyli: Walię, Czechów i Słowację.
W półfinale drużyna prowadzona przez trenera Jana Urbana miała „do wyboru” zestaw z trzeciego koszyka UEFA, czyli: Irlandię, Albanię, Bośnię i Hercegowinę oraz Kosowo.
Ostatecznie los przydzielił na początku Polsce potencjalnego rywala w finale. Jeśli Polska wygra, z koszyka pierwszego może zagrać z Ukrainą. Szykuje się zatem bardzo ciekawe spotkanie, o ile oba zespoły wygrają swoje półfinałowe starcia.
Z kim Polska zagra w półfinale? Los przydzielił polskiej kadrze Albanię. To z tą drużną o udział w finale strefy barażowej UEFA w walce o udział na MŚ 2026, zmierzy się polski zespół.
Dodajmy, że w półfinale Ukraina zagra ze Szwecją. Więc zapowiada się naprawdę mocny zestaw półfinałowy.
Przyszłoroczne półfinały barażów odbędą się 26 marca, a finał zaplanowano na 31 marca.
Co istotne, wylosowano również losowania finalistów finałów. Zwycięzca półfinału Ukraina – Szwecja będzie gospodarzem w ew. finale, więc Polacy bądź Albańczycy będą tam występować w roli gości.
Udane baraże polskich piłkarzy. Zespół Jana Urbana nie przegrywa
W ostatnich latach polscy piłkarze są specjalistami w grze o bilety na duże turnieje, rywalizując poprzez tzw. drugą, barażową szansę. Tak było m.in. w przypadku poprzedniego mundialu w Katarze (2022), gdzie Polacy znaleźli się dzięki wygranym spotkaniu ze Szwecją.
Po wykluczeniu z rywalizacji Rosjan, na których trafił polski zespół – ze względu na bestialski atak na Ukrainę – Polska zagrała w finale ze Szwedami. W Chorzowie, po golach Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego – skończyło się na stosunkowo pewnym zwycięstwie 2:0. To był też duży sukces ówczesnego selekcjonera Czesława Michniewicza. Polak został ściągnięty awaryjnie po burzliwym rozstaniu na linii PZPN – Portugalczyk Paulo Sousa.
Dwa lata później podobna historia spotkała zespół dowodzony przez Michała Probierza. Tym razem była mowa o Euro 2024. Polacy musieli już jednak przebrnąć przed dwie przeszkody. Zaczęło się od wysokiego zwycięstwa na PGE Narodowym z Estonią (5:1) w półfinale. W barażowym finale Polska po serii rzutów karnych (0:0 w regulaminowym czasie i dogrywce) ograła w Cardiff Walię. Bohaterem spotkania został wówczas bramkarz Wojciech Szczęsny, broniący decydującą „jedenastkę” na korzyść Polaków.
Jak będzie za trzecim podejściem – w stosunkowo niedalekiej odległości czasu? Jedno jest pewne. Zespół trenera Urbana złapał dobrą serię. W drugiej połowie 2025 roku, odkąd drużynę prowadzi były zasłużony reprezentant, ostatnio pracujący w Górniku Zabrze, Polska nie przegrała meczu.
We wrześniu remis z Holandią w Rotterdamie (1:1) i zwycięstwo z Finlandią (3:1) w Chorzowie. W październiku wygrana w towarzyskim meczu z Nową Zelandią (1:0), uczestnikiem MŚ 2026 – ponownie na Superauto.pl Stadionie Śląskim – oraz eliminacyjne zwycięstwo z Litwą (2:0) w Kownie. I historia najnowsza, remis na PGE Narodowym z Holendrami (1:1) i wymęczone wyjazdowe zwycięstwo z Maltą (3:2).


