Zabójstwo Polaka w Grecji

Do tragedii doszło 4 lipca. Wykładający na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley polski profesor ekonomii przyleciał do Grecji w sprawach rodzinnych. Został zastrzelony na ulicy, gdy szedł na spotkanie ze swoimi dziećmi. W związku ze sprawą zatrzymano 43-letnią byłą żonę mężczyzny (to obywatelka Grecji), jej 35-letniego partnera, a także Bułgara i dwóch Albańczyków. Zdaniem śledczych to kobieta miała zlecić zabójstwo swojemu obecnemu partnerowi, a Bułgar i Albańczycy mieli pomóc mężczyźnie w osiągnięciu tego celu. 43-latka nie przyznaje się do winy. Z nieoficjalnych doniesień wynika natomiast, że 35-latek przyznał się do dokonania zbrodni. Na telefonie kobiety miały z kolei zostać znalezione zdjęcia z miejsca, w którym zginął 43-letni Polak. 

Konflikt między byłymi małżonkami

Portal Ertnews.gr podał, że 43-letni Polak miał być ze swoją byłą żoną w konflikcie. Spór miał dotyczyć kwestii opieki nad dwójką dzieci oraz spraw finansowych (chodziło o dwa mieszkania, które Polak i Greczynka kupili wcześniej w USA). Z ustaleń policji wynika, że obecny partner kobiety miał nawiązać kontakt z 30-letnim obywatelem Bułgarii, który z kolei skontaktował się z dwoma Albańczykami w wieku 16 i 24 lat. Ci mieli pomóc 35-latkowi w ucieczce z miejsca zdarzenia i w zbudowaniu alibi. „Zarówno Bułgar, jak i dwaj Albańczycy zeznali przed policją, że nie wiedzieli, iż sprawca chciał zamordować ofiarę, lecz że chciał ją jedynie sterroryzować i pobić” – podaje portal Protothema.gr. Bułgar miał pojechać autem 35-latka do innego miasta i zabrać ze sobą jego telefon komrkowy, by zmylić śledczych. Obywatel Bułgarii miał otrzymać za pomoc 2 tys. euro, a obywatele Albanii – po 1,5 tys.

Zobacz wideo Awantura o wystawę „Nasi chłopcy”. Muzeum tłumaczy. „Tytuł nie jest przypadkowy”

Media o przebiegu zabójstwa

„Sprawca i dwaj Albańczycy udali się wynajętym luksusowym samochodem do Haidari, gdzie miała odbyć się wizyta u psychologa dziecicego. Sprawca planował tam zabić, ale zabrakło mu czasu, więc zastawił na niego [Polaka – red.] nową zasadzkę na ulicy Irini w Ajia Paraskiewi, dokąd miał się udać w południe tego samego dnia, aby odebrać dzieci” – podaje grecki portal. Polak zginął niedaleko domu swojej byłej żony. „35-latek, korzystając z telefonu komórkowego jednego ze wspólników, skontaktował się ze swoim 14-letnim synem [z poprzedniego związku – red.], uzyskując informacje o przyjeździe profesora” – informuje Theoc.gr. Po oddaniu strzałów 35-latek miał uciec piechotą i wyrzucić pistolet oraz swoją kurtkę do kosza. Albańscy wspólnicy mieli potem szantażować mężczyznę i żądać 40-50 tys. euro za milczenie. 

Czytaj również: „Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Jest decyzja ws. Mieszka R. Biegli psychiatrzy wydali opinię”. 

Źródła: Ertnews.gr, protothema.gr, Theoc.gr, IAR

Udział
Exit mobile version