-
Badania pokazują, że niemal połowa ptaków upolowanych nad jeziorem Miedwie to gatunki chronione, co poddaje w wątpliwość skuteczność selektywnego odstrzału.
-
Myśliwi, głównie z Włoch, polują na terenie Natura 2000, często naruszając przepisy dotyczące ochrony gatunków.
-
Ponad 92 proc. polskiego społeczeństwa popiera zakaz polowań na zagrożone gatunki ptaków, a organizacje przyrodnicze od lat apelują o wprowadzenie takich zakazów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Badanie przeprowadzono w trzech sezonach jesienno-zimowych nad jeziorem Miedwie, czyli na obszarze ochrony siedlisk Natura 2000. Przyrodnicy zidentyfikowali 14 różnych gatunków ptaków. Prawie połowa z nich była pod ochroną.
Tymczasem według badań opinii publicznej zakaz polowań na zagrożone gatunki popiera 92 proc. polskiego społeczeństwa.
Brak kontroli nad polowaniami na ptaki
Polowanie na ptaki wodne na obszarze Natura 2000 skutkuje zabijaniem gatunków chronionych – mówią przyrodnicy, reprezentujący m.in. Instytut Zoologii PAN i Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze. Przez ornitologów z BirdLife International obszar ten jest uważany za ważny dla ochrony ptaków (ang. Important Bird Areas).
Miedwie to duże jezioro, otaczają je tereny podmokłe i otwarte siedliska o wysokiej wartości ornitologicznej. Kilka gatunków ptaków wodnych prowadzi tam lęgi.
W okresie migracji obszar ten regularnie gości do 70 tys. ptaków wodnych, a zimą do 44 tys. Liczby te odzwierciedlają kluczową rolę tego obszaru nie tylko w skali lokalnej, ale także na poziomie populacji różnych gatunków migrujących ptaków wodnych – zauważają naukowcy.
Myśliwi z Włoch strzelają do polskich ptaków
Badaniu poddano polowania prowadzone jesienią i wczesną zimą w trzech sezonach. Goszczono wtedy w Polsce głównie myśliwych z Włoch, a polowano w strefach wrażliwych ekologicznie lub objętych ograniczeniami. W niektórych przypadkach dochodziło też do naruszania przepisów krajowych.
Myśliwi polowali na latające kaczki i gęsi bez weryfikacji gatunku, a w niektórych przypadkach nie identyfikowali ptaków nawet po ich zebraniu. Członkowie lokalnego klubu myśliwskiego twierdzili, że polowania były zgodne z prawem, ale analiza pokazuje, że 43 proc. upolowanych gatunków było chronionych. To dowód na „trwającą kontrowersję dotyczącą wykonalności selektywnego polowania na ptactwo wodne” – czytamy w opisie badania.
„Biorąc pod uwagę fakt, że polowania odbywają w warunkach słabego oświetlenia o świcie lub zmierzchu, kiedy nawet doświadczeni ornitolodzy mają trudności z dokładną identyfikacją ptaków, można mieć poważne wątpliwości, czy odstrzał spełnia wymogi określone przepisami prawa. Poza tym badanie wykazało nadmierny odłów niemal wszystkich gatunków, na które polowano” – komentuje Stowarzyszenie na Rzecz Wszystkich Istot.
Będą egzaminy dla myśliwych?
Badacze porównali liczebność ptaków w trzech sezonach bez polowań i trzech sezonach łowieckich. Podczas gdy trendy regionalne wskazują na wzrost liczby zimujących ptaków, w rejonie jeziora Miedwie stwierdzono wyraźny spadek jakości siedlisk.
To zakłócenia związane z polowaniami są odpowiedzialne za przenoszenie się ptaków wodnych z tego obszaru m.in. do doliny Odry czy Zalewu Szczecińskiego. Dobitnym przykładem jest tu żuraw, który nie jest gatunkiem, na który się poluje, a którego obecność w Miedwie znacząco spadła w analizowanym okresie – opisują badacze.
Z raportu wynika, że potrzebna jest zmiana w ustawie łowieckiej. „Zalecamy wprowadzenie zakazu polowań na ptaki wodne w rezerwatach, takich jak ważne obszary ptasie i obszary Natura 2000” – czytamy w opracowaniu. Przyrodnicy apelują też o wprowadzenie egzaminu dla myśliwych, podobnego do procesu uzyskiwania licencji na obrączkowanie ptaków.
Organizacje przyrodnicze od wielu lat postulują wprowadzenie zakazu polowań na ptaki. Ponad sześćdziesiąt organizacji przyrodniczych zrzeszonych w koalicji „Niech Żyją!” już w 2013 r. złożyło wniosek do ówczesnego Ministerstwa Środowiska o objęcie ochroną gatunkową zwykłą trzynastu gatunków ptaków.