„Miłość potrafi dodać skrzydeł, ale jak się okazuje – także skutecznie przyćmić zdrowy rozsądek” – napisali policjanci z Piaseczna, informując o nietypowym incydencie.
Funkcjonariusze piaseczyńskiej drogówki w ubiegłym tygodniu zostali wezwani do zdarzenia, do którego na przejeździe kolejowym w Zalesiu Górnym przy ul. Pionierów. W zgłoszeniu poinformowano o wyłamanej rogatce i nietrzeźwym kierowcy, którego ujęli świadkowie zdarzenia.
Jednak rzeczywistość okazała się nieco inna. Jak powiadomili mundurowi, kierujący BMW był „w pełni trzeźwy, ale za to… zakochany po uszy”. Mężczyzna postanowił zatrzymać się przy przejaździe kolejowym, włączyć światła awaryjne i zrobić zdjęcie dla ukochanej.
„Kierujący BMW nie reagował na trąbienie innych kierujących, którzy go omijali. W pewnym momencie opuściły się rogatki, a 44-latek utknął swoim autem na przejeździe” – zrelacjonowali policjanci.
Utknął na przejeździe kolejowym, bo chciał zrobić zdjęcie. Pomógł przypadkowy świadek
44-latkowi w potrzasku postanowił pomóc przypadkowy świadek, który nie wiedział, jak doszło do sytuacji. Wyłamał on jedną z rogatek i umożliwił mężczyźnie opuszczenie przejazdu kolejowego. Na całe szczęście, bo chwilę później przejechał tamtędy pociąg. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu.
Nieodpowiedzialnego kierowcę czekały przykre konsekwencje. Został on ukarany mandatem w wysokości 2 tys. złotych i 10 punktami karnymi. Mężczyzna skomentował całą sytuację, uznając, że to „najdroższe zdjęcie, jakie kiedykolwiek zrobił”.
Zalesie Górne. Nierozważne zachowanie 44-latka. Policja apeluje
Policjanci określili sytuację jako smutny przykład „skrajnej nieodpowiedzialności”. „Przejazd kolejowy to nie miejsce na zdjęcia, a każda chwila nieuwagi może skończyć się tragedią. Zamykanie przejazdu kolejowego to nie przypadkowy kaprys – to zabezpieczenie, które może uratować życie. Wyłamanie rogatki to nie tylko szkoda materialna, ale też realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu” – podkreśliła policja.
Zaapelowała, aby przed „kreatywną przerwą w podróży” zastanowić się dwa razy, czy warto jest ryzykować życie swoje i innych uczestników ruchu.