-
Komisja Europejska domaga się od Polski ochrony finansów UE i wyjaśnienia wydatków z KPO, grożąc reakcją instytucji europejskich w przypadku zaniedbań.
-
Rząd oraz opozycja zapowiadają kontrole dotyczące nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z KPO, co skutkuje pierwszymi konsekwencjami personalnymi i politycznym zamieszaniem.
-
Opozycja i rząd przerzucają się oskarżeniami, a europosłowie PiS deklarują własne kontrole oraz sprawdzanie powiązań beneficjentów dotacji z politykami.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Przypadki podejrzenia nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z KPO przez polskich przedsiębiorców wywołały prawdziwą burzę w przestrzeni publicznej. Rząd zapowiada kontrole i wyciąga pierwsze konsekwencje personalne – ze stanowiskiem szefowej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości pożegnała się Katarzyna Duber-Stachurska.
Donald Tusk zapowiedział, że „nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO”. Wskazał też, że jeśli ustalenia wykażą, że pieniądze zostały wydatkowane w sposób „nieuzasadniony merytorycznie”, zostaną odebrane.
Zamieszanie wokół KPO. Komisja Europejska reaguje
Do działań wyjaśniających polski rząd zobowiązują także unijne przepisy. Jak przekazał RMF FM rzecznik Komisji Europejskiej Maciej Berestecki, „obowiązkiem państw członkowskich jest podjęcie wszelkich odpowiednich środków w celu ochrony interesów finansowych Unii„.
Chodzi też o korekty i ewentualne postępowania prawne mające na celu odzyskanie środków, które wykorzystane zostały w sposób nieadekwatny. KPO objęte jest także systemem kontroli, który definiuje działania, jakie podjąć musi kraj członkowski UE w przypadku podejrzenia przestępstwa.
Jeśli polski rząd nie zdoła wyciągnąć konsekwencji, w sprawę zaangażują się unijne instytucje, takie jak europejska prokuratura i OLAF (Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych – dowiadujemy się z oświadczenia przesłanego RMF FM.
Kontrowersje pojawiły się po tym, jak internauci przyjrzeli się projektom zgłoszonym do dofinansowania z KPO opublikowanym na utworzonej w tym celu stronie internetowej. Dotyczyły one wniosków w ramach dotacji dla branży hotelarskiej, gastronomicznej i cateringowej (HoReCa) oraz turystycznej i kulturalnej, które ucierpiały w czasie pandemii koronawirusa.
Do rozdysponowania na rzecz wspomnianych sektorów jest 1,2 mld zł (mniej niż 0,5 proc. wartości całego KPO). Okazało się jednak, że w dokumentach pojawiły się wnioski o środki m.in. na jachty, solaria, sauny, grę w brydża, kursy taekwondo, czy meble do garderoby.
Jacek Sasin składa zawiadomienie do prokuratury
Jacek Sasin poinformował, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczącego podziału środków z KPO przez Donalda Tuska. „Panie ministrze sprawiedliwości Żurek – oczekuję, że z takim samym zapałem rozliczycie aferę KPO, jak chcecie rozliczać rzekomą aferę Funduszu Sprawiedliwości” – napisał w mediach społecznościowych poseł.
Polityk dołączył skan wniosku. W jego uzasadnieniu wskazał, że „obowiązkiem premiera Donalda Tuska było takie ukształtowanie nadzoru nad udzielaniem dotacji z KPO (ex ante) aby pieniądze nie trafiły na projekty, co do których przyznanie wsparcia nie było uzasadnione„.
„Należy podkreślić, że pomimo posiadanej od 'kilku tygodni’ wiedzy oraz przeświadczenia o tym, że w programie KPO dochodziło do 'nieprawidłowości’ a środki były 'marnowane’ nie zawiadomiono o tym prokuratury” – czytamy.
W piątek Prokuratura Regionalna w Warszawie podjęła czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z KPO.
Europosłowie PiS zapowiadają działania kontrolne
Przeprowadzenie własnych kontroli w sprawie wydatkowania funduszy z KPO zapowiadają także politycy opozycji. Podczas sobotniej konferencji prasowej europosłowie PiS Tobiasz Bocheński i Jacek Ozdoba zapowiedzieli, że od poniedziałku ruszają z akcją inspekcyjną.
– Będziemy sprawdzali zarówno KRS jak i mapę tych wydatków, aby ustalić wszystkich beneficjentów tych środków i ustalimy odpowiedź na pytanie, które stawia pół Polski: czy osoby, które otrzymywały dofinansowanie w ramach tego 1,2 mld zł są powiązane z wpłatami na Koalicję Obywatelską albo kampanię Rafała Trzaskowskiego? – mówił Bocheński.
– Czujemy się w obowiązku stanąć tu jako europosłowie, jako politycy Prawa i Sprawiedliwości, aby zapewnić, że te sprawy zostaną wyjaśnione do końca – zadeklarował Ozdoba.
Szef MSWiA: Opozycja robiła wszystko, żeby te pieniądze do Polski nie trafiły
Emocji europosłów PiS nie podziela szef MSWiA Marcin Kierwiński, który o sprawę KPO pytany był w sobotę przez dziennikarzy. – Niektórzy politycy opozycji bardzo chętnie chcieliby krzyczeć o aferze, tylko ja przypomnę, że głównie to są ci, którzy robili wszystko, aby te pieniądze w ogóle do Polski nie trafiły – przekonywał.
– Pośród wielu tych dotacji są także te, które są wykorzystywane przez polskich przedsiębiorców. To są ludzie w znakomitej większości uczciwi, którzy po prostu chcą dywersyfikować swoje biznesy. Jeżeli po przeprowadzonych kontrolach okaże się, że były nieprawidłowości, to państwo będzie reagować, te pieniądze będą odzyskiwane. Osoby, które doprowadziły do nieprawidłowości będą pociągnięte do konsekwencji – zapewnił Kierwiński.
Jak dodał minister, cieszy się z szybkiej reakcji rządu. Przypomniał o dymisji szefowej PARP-u i zapewnieniu minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, że wszelkie wątpliwości wokół sprawy zostaną wyjaśnione.
- Weekend pod znakiem burz i upałów. Ostrzeżenia przed antycyklonem
- Nawet 4500 zł dotacji od państwa. Rusza program „Mój rower elektryczny”