Na poniedziałek 5 sierpnia brytyjski rząd zwołał na Downing Street posiedzenie sztabu kryzysowego COBR (Cabinet Office Briefing Rooms). Wzięli w nim udział m.in. ministrowie, urzędnicy oraz przedstawiciele służb i wywiadu. To spotkanie miało związek z falą zamieszek, które w ostatnich dniach przelewają się przez Wielką Brytanię.
Wielka Brytania. Szef londyńskiej policji nie wytrzymał. Po tym pytaniu rzucił mikrofonem
W spotkaniu wziął też udział szef policji metropolitarnej Mark Rowley. Kiedy wychodził z budynku przy Downing Street, został zatrzymany przez tłum dziennikarzy. Jeden z nich, reporter Sky News, zapytał go o to, czy zamierza położyć kres niesprawiedliwemu działaniu policji. Chodzi o rozchodzące się w ostatnim czasie oskarżenia o to, że funkcjonariusze inaczej traktują protesty organizowane przez działaczy lewicowych i prawicowych.
Rowley nie odpowiedział na to pytanie. Zamiast tego wyciągnął rękę w kierunku mikrofonu, chwycił go i rzucił nim o ziemię, nie mówiąc przy tym ani słowa – relacjonowało Sky News. Wszystko zarejestrowały kamery, a nagranie szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych.
Sprawę skomentowała policja metropolitarna. W rozmowie ze stacją Sky News przekazano, że policjant „odbył pozytywne i konstruktywne spotkanie z premierem i partnerami z rzdu i policji”. Natomiast incydent z mikrofonem tłumaczono pośpiechem. – Spieszył się, żeby wrócić do New Scotland Yard i podjąć działania w ramach uzgodnionych kolejnych kroków – przekazano.
Zamieszki w Wielkiej Brytanii. Od kilku dni tłumy protestujących zalewają brytyjskie ulice
Zamieszki, które w ostatnich dniach wybuchają w wielu miastach w Wielkiej Brytanii, są związane z brutalnym atakiem nożownika w Southport, do którego doszło w poniedziałek 29 lipca. Ustalono, że 17-latek zamordował wówczas trzy dziewczynki. Rannych zostało też ośmioro innych dzieci, pięcioro z nich jest w stanie krytycznym. W ciężkim stanie jest także dwoje dorosłych. Internet zalała wówczas fala dezinformacji o tym, że napastnik był uchodźcą. W czwartek 1 sierpnia ujawniono dane napastnika. To 17-letni mieszkaniec Bank, Axel Muganwa Rudakubana, syn migrantów z Rwandy. Sam natomiast urodził się w Cardiff.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer w czwartek po południu nazwał organizatorów zamieszek „gangiem bandytów”, stwierdził też, że demonstracje są wywołane „skrajnie prawicową nienawiścią”. Tylko w brytyjskiej stolicy zatrzymano 100 osób. Protestujący wznosili okrzyki m.in. „Chrońcie nasze dzieci”, „Zatrzymajcie łodzie (z migrantami – red.)” i „Chcemy odzyskać nasz kraj”.