Były prezydent Lech Wałęsa został zapytany przez austriacki „Der Standard” o swoją nieobecność na zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego.
– Obawiam się, że będę musiał się za niego wstydzić – odparł krótko dawny opozycjonista antykomunistyczny.
Wałęsa już wcześniej nie zostawił na nowym prezydencie suchej nitki i z góry uprzedził, że nie pojawi się na jego zaprzysiężeniu.
„Dla mnie Nawrocki nie jest prezydentem”
Wałęsa stwierdził, że „życiorys Karola Nawrockiego jest gorszący”. Wspomniał też o zamieszaniu wokół propozycji o ponownym przeliczeniu głosów po wyborach prezydenckich. Na takie rozwiązanie nie zgodził się Sąd Najwyższy.
– Jak dla mnie (Karol Nawrocki – red.) nie jest prezydentem. Dopóki nie sprawdzimy (głosów – red.), to nie wierzę – powiedział w rozmowie z TVP Info.
Wałęsa o kryzysie demokracji. „Ludzie bardziej wierzyli politykom”
Wałęsa w rozmowie z serwisem internetowym austriackiego dziennika stwierdził, że „gdy nie było internetu i mediów społecznościowych, ludzie byli bardziej skłonni wierzyć politykom„. Teraz „postęp technologiczny obnażył kłamstwa polityków”.
Dawny przywódca przekonywał, że Europa ma obecnie problem z demokracją, a ludzie szukają odpowiedzi na trudne pytania u populistycznych polityków.
– Ludzie są rozczarowani, nie czują się reprezentowani i odwracają się od demokracji – powiedział.
Przyznał, że już wcześniej „politycy kombinowali”. Wałęsa stwierdził, że w przeszłości „łatwiej było to ukryć”.
– Dziś wyjątkowo wielu nieudaczników pcha się do władzy. Ci, którym nigdzie indziej się nie udało, próbują to sobie zrekompensować w polityce. Mądrzy są polityką zniechęceni, wycofują się. Zostawiają pole populistom, to ich wina – ocenił były prezydent.
By przywrócić zaufanie do demokracji, Wałęsa postuluje m.in. ograniczenie władzy polityków do dwóch kadencji.
– Gdyby Putin miał tylko dwie kadencje, nie byłoby wojny w Ukrainie – uważa rozmówca austriackiego dziennika.
Oprócz tego Wałęsa proponuje demokratyczne odwoływanie urzędników, gdy „zachowają się niewłaściwie” oraz zapewnienie przejrzystości finansowania partii politycznych.
Były prezydent przestrzega przed Rosją
Wałęsa ocenił, że Rosja „jest trochę w tyle i nadal myśli w kategoriach przemocy„, podczas gdy Chiny „ostrzą sobie zęby na Tajwan”, a Europa „przeszła na inny sposób myślenia”.
Problem Europy leży, zdaniem Wałęsy, w „braku jednomyślności”.
– Jedna połowa chce budować nowy świat na idei wolności, a druga na wartościach religijnych – odnotował.
Wezwał obie strony, by „znalazły wspólny mianownik”.
– Dla nas (Polaków) wspólnym celem było obalenie komunizmu. Dziś takim celem mogłaby być obrona przed Rosją – zaapelował.