
Jak informowały media, w tym m.in. portal Goniec, ambasador Polski we Francji został zatrzymany, a w środę rano miało zakończyć się jego przesłuchanie w prokuraturze. W związku z tym minister spraw zagranicznych – Radosław Sikorski – podjął decyzję o odebraniu mu zaszczytnej funkcji do czasu, aż sprawa nie zostanie wyjaśniona.
Czynności, które prowadzono wobec Jana Rościszewskiego, miały mieć związek ze śledztwem dotyczącym tzw. afery Collegium Humanum.
24 grudnia wieczorem stacja Polsat News opublikowała oświadczenie ambasadora, które redakcja otrzymała drogą e-mailową. Zaczął on od zapewnienia, że nigdy nie studiował w wyższej szkole, znanej dziś jako Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia”.
Ambasador Polski we Francji przesłał oświadczenie. „Deklaruję pełną współpracę z prokuraturą”
„Nigdy nie studiowałem i nie jestem absolwentem Collegium Humanum. Ukończyłem liczne studia i kursy podyplomowe, w tym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, prestiżowej Paryskiej Sciences Po oraz Wyższej Szkole Menedżerskiej” – podkreśla dyplomata w oświadczeniu, które zacytowane zostało w artykule stacji PN.
Jan Rościszewski, który ambasadorem we Francji został w marcu 2022 roku, zapewnia, że w trakcie swojej kariery zawodowej zasiadał w wielu radach nadzorczych – w tym także w spółkach grupy Powszechnej Kasy Oszczędnościowej, zanim jeszcze uzyskał dyplom, który wydała WSM w Warszawie. W oświadczeniu podkreślił, że „nie pobierał żadnego wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek zależnych od PKO Bank Polski”.
„Po złożeniu obszernych wyjaśnień zostałem zwolniony” – przekazał. Zapowiedział też, że będzie współpracował ze śledczymi. „Deklaruję pełną współpracę z prokuraturą i liczę na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy” – zakończył.

