11 marca w Dżedcie, na spotkaniu delegacji Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, obu stronom udało się osiągnąć porozumienie. Kijów zgodził się na tymczasowy rozejm, o ile Moskwa też zastosuje do niego – w tym samym czasie i na tych samych warunkach. Oprócz tego Amerykanie podjęli decyzję o wznowieniu wymiany informacji wywiadowczych z Ukrainą.

O czym Putin boi się powiedzieć Trumpowi? Zełenski uderza w prezydenta Rosji

Zdaniem prezydenta pochłoniętego wojną państwa słowa Putina o 30-dniowym zawieszeniu broni są „bardzo manipulacyjne”.

Zełenski uwa ża, że przywódca Rosji „boi się powiedzieć prezydentowi Donaldowi Trumpowi wprost, iż chce kontynuować konflikt zbrojny”, by dalej „zabijać Ukraińców”. Chociaż bezpośrednio nie odmawia rozejmu, to jednak zamierza odsunąć go w czasie – do momentu, aż „podjęcie normalnych decyzji stanie się niemożliwe”. Polityk ocenia, że to wszystko to po prostu „kolejna, rosyjska manipulacja”.

Zełenski jest przekonany, że trzeba teraz „wywrzeć presję” na Putina, „wprowadzić sankcje”. Prezydent przekonuje, że Kijów w dalszym ciągu będzie współpracował zarówno z Waszyngtonem, jak i europejskimi stolicami – ze wszystkimi zainteresowanymi zakończeniem krwawej wojny.

Putin o rozejmie: Powinien prowadzić do trwałego pokoju

W czwartek, po spotkaniu z dyktatorem Aleksandrem Łukaszenką w Moskwie, Putin oznajmił, że wspólne stanowisko Rosji i Białorusi jest następujące: to „zgoda na propozycję zaprzestania działań wojennych”. – Powinno to doprowadzić do trwałego pokoju i usunięcia podstawowych przyczyn tego kryzysu – stwierdził.

– Rosyjscy wojskowi są teraz w ofensywie na wszystkich obszarach frontu i tworzą warunki, w których będą blokować lub otaczać duże formacje Ukrainy. Jak więc [Ukraińcy – przyp. red.] zamierzają wykorzystać te 30 dni? (…) Wszystkie te kwestie muszą zostać skrupulatnie przestudiowane przez obie strony – mówił podczas konferencji prasowej.

Udział
Exit mobile version