Premier na EFNI
W piątek wieczorem szef rządu był gościem 14. Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie, które organizowane jest pod hasłem „Wojna czy pokój”. Piątek to trzeci i ostatni dzień 14. Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie poświęconego m.in. przyszłości Europy w kontekście wyzwań demograficznych, geopolitycznych, gospodarczych i technologicznych. – Ten dzień pokazuje, czym jest wojna i czym pokój. Jadąc do was odwiedziłem Olsztyn, młode małżeństwo, któremu urodziła się Ola. Urodziła się dzięki upowszechnieniu metody in vitro – powiedział Donald Tusk.
Tusk: To też jest wymiar wojny
W swoim wystąpieniu premier nawiązał również do decyzji sądu o zwolnieniu z aresztu Wołodymyra Ż., podejrzanego przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream. – Jadąc do Olsztyna, usłyszałem, że polski sędzia stanął absolutnie na wysokości zadania – powiedział Tusk. – I powiedział: Jeśli Ukrainiec walczy z Rosją, to należy mu się chwała, a nie areszt – przypomniał, po czym na sali rozległy się brawa. Tusk przyznał, że jako Polak, premier, człowiek miał „osobistą satysfakcję”. – Usłyszałem też komunikat o człowieku, który próbował podpalić akurat siedzibę mojej partii w Warszawie i rzucił koktajl Mołotowa, wykrzykując hasła pod moim adresem i Platformy. Rzecz to rzadka w Polsce, ale w zasadzie trudno się dziwić, jeśli z trybuny udostępnionej przez lidera opozycji przemawia pan Bąkiewicz, wzywając do wyrywania chwastów – nie myślcie, że nie jesteście w ich oczach wolni od tego oskarżenia – i palenia tej ziemi napalmem. Mówię o tym, bo to też jest wymiar wojny. Cały czas musimy mieć świadomość, że ten wielki spór, w Polsce, Europie, na całym świecie, jest o sprawy fundamentalne – powiedział premier. Po chwili dodał, że nasz kraj jest na najlepszej drodze do tego, żeby ludzie uważali, że jest to najlepsze miejsce do życia na ziemi. – To jest naprawdę to miejsce, tak wspaniałe jest dzięki takim ludziom, jak wy, którzy w to wierzą – dodał Tusk. Jego zdaniem „Polska staje się perłą w koronie Zachodu”.
Atak na biura PO w Warszawie
W piątek, 17 października po południu nieznani sprawcy, których poszukuje policja, mieli rzucić „koktajlem Mołotowa” w siedzibę Platformy Obywatelskiej w budynku Czytelnika obok Sejmu. Nikt nie został ranny. – Na szczęście nie było w środku polityków, sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia – powiedział w TVN24 poseł KO Witold Zembaczyński. Inny parlamentarzysta Paweł Bliźniuk przekazał, że butelka nie wpadła do środka, rozbiła się przed wejściem. Parlamentarzyści relacjonowali, że dwaj mężczyźni wykrzykiwali nienawistne hasła pod adresem polityków PO, a następnie rzucili butelką z łatwopalnym materiałem w wejście budynku. Sprawę bada policja.
Czytaj również najnowszy tekst Władysława Jacenki „Zełenski w Waszyngtonie. Kijów dostanie Tomahawki?”.
Źródło:X@EFNI_Poland
