– Będzie wspierał najnowocześniejszy przemysł obronny – powiedziała von der Leyen. Ponadto oceniał, ile i jak Europa ma inwestować obronność.

W kontekście unijnego stanowiska świat polskiej polityki od razu pomyślał o Radosławie Sikorskim.

Szejna: Jak będzie chciał to wszystkie ręce na pokład

O sprawę tę minister spraw zagranicznych został zapytany przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej”. – Czytam te spekulacje, słucham głosów dzisiejszej opozycji czy tych nadchodzących z Pałacu Prezydenckiego. Mam wrażenie, że niektórzy w tych środowiskach mierzą innych swoją miarą. Nie wyobrażają sobie, że ktoś może uważać stanowisko ministra spraw zagranicznych w wolnej Polsce za wyższy zaszczyt niż wyjazd do Brukseli – stwierdził, sugerująć tym samym, że nie jest na ten moment zainteresowany stanowiskiem komisarza.

O wizycie von der Leyen w Polsce mówił też 8 maja Andrzej Szejna – sekretarz stanu w MSZ – który był „Gościem Radia ZET”. O to, kto miałby zostać komisarzem, wiceministra zapytała Beata Lubecka, wspominając o Sikorskim. – Ja mam nadzieję, że to będzie komisarz z Polski. (…) Jeżeli [Sikorski – red.] się na to zdecyduje, to wszystkie ręce na pokład. (…) Mam nadzieję, że pan prezydent będzie mądry, tę zgodę wyrazi, a jeżeli nie, w mojej ocenie jako adwokata, nie jako szefa polskiej dyplomacji, nie jest potrzebna – zaznaczył.

Duda może nie zgodzić się, by komisarzem został kandydat rządu

Wtedy Lubecka wskazała na ustawę kompetencyjną, uznawana przez rządzących za niekonstytucyjną. – Na szczęście to, czy kandydatura kogokolwiek, a przede wszystkim tak znamienitego dyplomaty i polityka, jak Sikorski, zostanie przyjęta przez inne kraje członkowskie, zgłoszona przez polski rząd – zdecydują te kraje członkowskie, a nie Trybunał Konstytucyjny nieistniejącej już prezes Julii Przyłębskiej – powiedział. Warto przypomnieć, że według wspomnianej ustawy Andrzej Duda może odmówić powołania na unijnego komisarza polityka, którego wskaże rząd.

Udział
Exit mobile version