W środę przed południem członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa zorganizowali konferencję prasową, na której ogłosili swoje decyzje odnośnie Zbigniewa Ziobry. Jak przekazali, zawiadomili prokuraturę o możliwych przestępstwach polityka PiS.
Prokuratura zajmie się Ziobrą. Polityk komentuje
– Dzisiaj skończyły się czasy bezkarności. Składamy zawiadomienie na Zbigniewa Ziobro, załączając dowody z dokumentów, które trafią do Prokuratury Krajowej – mówiła przewodnicząca Magdalena Sroka.
Ziobro odpowiedział własną konferencją prasową, na której zapowiadał postawienie członków komisji przed wymiarem sprawiedliwości. – Sami staną przed obliczem niezawisłego sądu i będą odpowiadać za przestępstwa, które zdecydowali się, w imię interesów partyjnych Platformy i przystawek tej partii, popełniać – oznajmiał.
Ziobro stwierdził, że ostatnie posunięcia wspomnianej komisji to „polityczne harakiri”. – Dlatego że zdecydowali się na użycie przymusu państwowego w sposób bezprawny i starali się odegrać taką agitkę polityczną pod pretekstem rzekomych przesłuchań, jakim byłem poddany na tej pseudokomisji. No i chyba nie wyszło im to na zdrowie polityczne – oceniał.
— Nie ulega wątpliwości, że złość Donalda Tuska musiała wylać się na nich bardzo gromka i skłaniająca ich do kolejnych działań, stąd ten teatrzyk pod Ministerstwem Sprawiedliwości – spekulował dalej były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Zbigniewowi Ziobrze grozi 15 lat więzienia?
– Zebraliśmy materiał dowodowy, zarówno jawny, jak i niejawny, który pozwolił nam na sformułowanie zawiadomienia o przestępstwie – mówiła dalej Magdalena Sroka. – Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości ponosił pełną odpowiedzialność za wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości. To on był dysponentem funduszu i to on nie dopełnił ciążących na nim obowiązków dbania o ten fundusz. Fundusz, który miał trafiać do ofiar przestępstw – przypomniała przewodnicząca komisji.
– Pomimo iż służby w Polsce ostrzegały przed niebezpieczeństwem związanym z możliwością wypływania danych, pozyskanych z tego narzędzia, Zbigniew Ziobro podjął decyzję o przekazaniu środków, celem nabycia Pegasusa, właśnie umożliwiając w ten sposób umożliwianie pozyskania materiału przez obce służby – w tym wypadku przez Izrael – mówiła dalej.
Opisała też trzeci zarzut wobec byłego ministra. – Pozwolono na to, by wbrew opiniom prawnym polskiej policji, wykorzystywać narzędzie do przełamywania zabezpieczeń bez podstawy prawnej. Wymiar sprawiedliwości został zdewastowany za czasów PiS, ale dzisiaj skończyły się czasy bezkarności – podsumowała.
Obecny na konferencji poseł Witold Zembaczyński dodał, że byłemu ministrowi sprawiedliwości grozi 15 lat pozbawienia wolności. – Liczymy na szybkie wszczęcie sprawy, bo Ziobro będzie w dalszym ciągu mataczył (…), a także według mojego przeczucia może on uciec na stałe za granicę – stwierdził polityk KO.