Żmija zygzakowata wędruje na północ. Potrzebuje chłodu
Ten zasięg jest efektem zapotrzebowania żmii zygzakowatej na dawki chłodu. Gady kojarzą się nam ze słońcem i wygrzewaniem się na nim. Żmija zygzakowata również to robi, ale zarazem jest ewolucyjnie przystosowana do życia także w chłodniejszych warunkach.
– U nas tego nie widać, bo mamy tylko jeden gatunek żmii w Polsce, ale tam, gdzie jest ich więcej, można zaobserwować ciekawe zjawisko. W krajach śródziemnomorskich niższe i cieplejsze obszary zamieszkują jej krewniacy, jak żmija nosoroga czy żmija żebrowana, a wtedy żmija zygzakowata przenosi się wyżej. Węże świetnie się uzupełniają, zajmują odmienne nisze – tłumaczy dr Mikołaj Kaczmarski, herpetolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Węże świetnie się uzupełniają, zajmują odmienne nisze
Mniejsza niż inne węże, ale z osobliwym menu
Żmija zygzakowata jest mniejsza od swoich krewniaczek, jest też krótsza od innych polskich węży, np. węża Eskulapa czy wyrośniętych zaskrońców zwyczajnych. – Dlatego może mieć wyższa efektywność metaboliczną – zauważa dr Mikołaj Kaczmarski.
To gad o specyficznej diecie, opartej na gryzoniach, ryjówkach, ale także płazach, którymi żywią się zwłaszcza osobniki młode. Osobliwe menu to także powód, dla którego żmije zygzakowate pojawiają się po zimie relatywnie wcześnie.
Dr Kaczmarski przypomina też kolejną ważną cechę tego gatunku. Żmije są gadami jajożyworodnymi, tzn. jaja rozwijają się w ciele samic i na świat przychodzą już wyklute młode. Wygląda to tak, jakby żmija rodziła żywe młode, podobnie jak robią to ssaki.
Stąd zresztą wzięła się jej nazwa. Słowo „vipera” oznaczające żmiję pochodzi od „vivus”, czyli „żywy” i „pario”, czyli „urodzić”. W rzeczywistości młode żmije klują się jaj, ale pozostających wewnątrz ciała matki.
– I dlatego węże są zainteresowane tym, aby jak najszybciej odbyć gody, aby samica miała czas na wytworzenie jaj w swoim ciele – mówi poznański herpetolog. Dlatego żmije wybudzają się po zimie szybciej niż inne węże. Teraz samce są już aktywne, wygrzane od miesiąca i gotowe do wylinki. Czekają na budzące się właśnie samice.

Żmije lubią konkretne miejsca. Potrzebują też wody
– Te jednak wciąż nie wychodzą – zwraca uwagę dr Mikołaj Kaczmarski. Opóźnienie może być spowodowane brakiem deszczu i wody, których żmija bardzo potrzebuje. To zwierzę mocno związane ze środowiskiem wilgotnym, żyje często blisko zbiorników wodnych i torfowisk. Obniżenie się poziomu wód gruntowych negatywnie oddziałuje na węża, czego dowodzą badania przeprowadzone na Węgrzech. – Żmija zygzakowata ma cienką skórę. Odczuwa braki wody – zwraca uwagę dr Kaczmarski.
Żmije zygzakowate można zatem spotkać na tych terenach, gdzie znajduje się idealna dla nich mozaika środowisk, takich jak łąki, pola, polany, i lasy, ale blisko wody. – Tam, gdzie jest mało ludzi, bo żmija ich unika – dodaje naukowiec.
Aktywność żmij się zmienia w ciągu roku
Latem spotkanie żmij jest bardzo trudne, gdyż wąż jest aktywny wcześnie rano i po zmroku. – Gad wypełza na słońce ok. godz. 6:00 rano, zaraz gdy ono wstanie i o godzinie 9:00 już go nie zobaczymy. To ważna strategia, by jak najkrócej być narażonym na ataki ptaków drapieżnych, które patrolują swoje rewiry, chętnie polując na gady. Stąd większość ludzi nie ma nawet szans spotkać żmii – mówi dr Mikołaj Kaczmarski.
– Wiosną jednak jest inaczej, aktywność węża jest o innych porach. Gdy my w marcu i kwietniu udajemy się na obserwacje żmij, celujemy w godziny 10:00-14:00, ale paradoksalnie lepsze są dni pochmurne z przejaśnieniami, bo wtedy węże na wygrzewanie się potrzebują spędzić więcej czasu. To zwiększa szanse na spotkanie.
Gad wypełza na słońce ok. godz. 6:00 rano, zaraz gdy ono wstanie i o godzinie 9:00 już go nie zobaczymy
Gdzie w Polsce są żmije zygzakowate?
Żmija zygzakowata występuje w całym kraju, ale w zależności od regionu jest albo rzadka, albo liczniejsza. – Polska jest tak dużym obszarem, że w zasadzie trudno o wielu gatunkach powiedzieć jednoznacznie, czy są liczne, czy rzadkie. Zależy gdzie. Tak jest ze żmiją zygzakowatą, która występuje liczniej we wschodnim pasie Polski od Mazur po Podkarpacie i dalej na zachód ku Borom Dolnośląskim, ale już na północy, w Wielkopolsce, jej występowanie jest poszatkowane i wyspowe – tłumaczy dr Kaczmarski.
Właśnie ten wyspowy, poszatkowany zasięg sprawia, że spada genetyczna różnorodność żmij. Zaczyna się chów wsobny. – Dlatego chcemy znakować żmije, np. w Wielkopolsce, aby ustalić, z którymi osobnikami mamy do czynienia. Jeżeli to niewielkie populacje złożone z samicy i kilku samców, to są one skazane na wymarcie, chociaż doświadczenie szwedzkie pokazują, że w takim przypadku przeniesienie pojedynczych samców z innych terenów może poprawić sytuację takiej izolowanej populacji – zaznacza naukowiec.
Przypomnijmy, że Vipera berus lubi chłód i dostosowuje się do życia na terenach zimniejszych i położonych coraz to dalej na północ. W jej wypadku umiejętność ta może okazać się jednak zarówno błogosławieństwem, jak i klątwą. Szczególnie dzisiaj, gdy dynamicznie zmiana się klimat.
Wąż będzie co prawda zdolny tworzyć nowe populacje w razie dalszego ocieplenia, ale poszatkowanie siedlisk grozi ograniczeniem puli genetycznej gatunku.