Jak podaje zoo w Poznaniu, żołędnica znalazła się w maszynie rolniczej, która została sprowadzona z Francji do rozrzucania obornika na Suwalszczyźnie. Francja jest krajem, w którym żołędnic zachowało się jeszcze relatywnie sporo.

Żołędnica. W Polsce już rzadka, na Zachodzie liczniejsza

W każdym razie więcej niż w Polsce, gdzie zostały resztki populacji tego niezwykłego gryzonia. Spotyka się go już tylko w lasach południa Polski, głównie w rejonie Karpat.

Natomiast Francja, Półwysep Iberyjski, Włochy, Szwajcaria, także Niemcy to rejony Europy, gdzie te gryzonie jeszcze występują. To dość nietypowa sytuacja, gdyż raczej przywykliśmy, że to środkowa i wschodnia Europa ma bogatszą faunę niż zachodnia. Nie w tym wypadku jednak.

Żołędnice należą do pilchowatych. To rodzina gryzoni, które na pierwszy rzut oka mogą nieco przypominać wiewiórki, ale nimi nie są. Też żyją na drzewach, też żywią się orzechami rozmaitych drzew (nazwa żołędnica nie wzięła się znikąd), ale gdy się im przyjrzeć, dostrzeżemy jednak wyraźne różnice między nimi a wiewiórkami.

Śpiąca żołędnica. Te gryzonie to jedne z największych śpiochów w świecie zwierząt – ich sen zimowy trwa aż do kwietniaJean-Fran?ois Noblet / BiosphotoEast News

To budowa ciała, nieco „mysi” pysk z wyraźną czarną maską, która akurat w wypadku żołędnicy nadaje jej wygląda nocnego rzezimieszka. Nocnego, gdyż pilchowate to gryzonie nocne. Trudno je zaobserwować w ciągu dnia.

W ogóle trudno je zaobserwować, gdyż kryją się w lesie i są aktywne tylko przez pewną część roku. Resztę przesypiają. Z grona naszych czterech gatunków polskich pilchowatych popielica szara jest absolutną rekordzistką całej fauny. Potrafi się obudzić w maju, niekiedy dopiero w czerwcu. Jak pisaliśmy swojego w Zielonej Interii – to rekordowy śpioch.

Orzesznica, koszatka i wreszcie żołędnica także przesypiają wiele miesięcy. Żołędnica budzi się ze snu zimowego, i to głębokiego, ok. kwietnia. Teraz zatem, w marcu, jeszcze powinna spać. I zapewne to robiła, zakamuflowana gdzieś we wnętrznościach francuskiej maszyny rolniczej, która wydała się jej dobrą kryjówką na zimę.

Podczas remontu rozrzutnika obornika przywiezionego z Francji syn właścicieli maszyny znalazł śpiące zwierzę. Trochę chomik, trochę wiewiórka, dziwny stworek. Zapakowaliśmy zwierzę do klatki i zawiozłem je do Poznania. W zoo przygotowano już dla niej miejsce. To roczna dziewczynka. Gdy dojechałem do zoo, czekali na mnie pracownicy i pan profesor specjalizujący się w badaniu pilchowatych. Nawet on widział żołędnicę w Polsce pierwszy raz!

podaje Marcin Kostrzyński, dziennikarz i przyrodnik, autor podcastu „Marcin z Lasu”.

Pasażerka na gapę zostanie w poznańskim zoo

Tajemniczy i zaspany gryzoń trafił do zoo w Poznaniu, które zdecydowało się ją przyjąć. Jest na to przygotowane, ma chociażby pawilon zwierząt nocnych. Zwierzę rozpoznał i pilotował prof. Mirosław Jurczyszyn z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, wybitny specjalista od pilchowatych.

„Obecnie żołędnica przechodzi kwarantannę pod troskliwą opieką naszej opiekunki Uli na dziale drobnych ssaków. Kiedy tylko zakończy ten etap, będzie można ją zobaczyć w naszym zoo!” – zapowiadają pracownicy poznańskiego ogrodu.

W Polsce żołędnica jest tak rzadkim zwierzęciem i tak cennym, że objęta została ścisłą ochroną. W 2011 r. minister środowiska wydał rozporządzenie, na mocy którego ochronie podlega też jej przestrzeń życiowa, głównie starodrzewy.

Rozporządzenie nakłada obowiązek utworzenia strefy ochronnej o wielkości 25 ha wokół ostoi starodrzewów, w których mieszka żołędnica. Jak wspomnieliśmy, to głównie tereny puszcz karpackich.

Czy rozpoznasz polskie ssaki? Wydaje się łatwe, a nie jest

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version