Rada Ministrów wkrótce pochyli się nad projektem zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Szykuje się podwyższenie stawki podatku dochodowego od wygranych w konkursach, grach i zakładach wzajemnych lub nagród związanych ze sprzedażą premiową, uzyskanych w państwie członkowskim Unii Europejskiej lub innym państwie należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Autorem zmian jest wiceminister Jarosław Neneman z Polski 2050.
Wysokość podatku od wygranych nie była zmieniana przez 24 lata
Szczęśliwcy, którzy w Lotto czy Eurojackpot wygrają więcej niż 2280 zł, zapłacą nie jak to do tej pory 10 proc., tylko o kolejne 5 proc. więcej. Od 1 stycznia 2026 roku państwo zabierze z wygranej 15 proc. Innymi słowy, z 1000 zł wygranej rząd zabierze nie jak do tej pory 100 zł, ale już 150 zł.
Resort finansów uzasadnił podwyżkę informacją, że stawki podatku od wygranych nie były zmieniane od 2001 roku.
Zdaniem Urzędu, na przestrzeni lat „znacząco wzrosły wartości wygranych zarówno w ramach konkursów/nagród organizowanych przez podmioty m.in. z branży medialnej, bankowej czy też spożywczej jak i w ramach gier i zakładów wzajemnych organizowanych w ramach podmiotów działających na rynku gier hazardowych”.
W 2023 roku z podatku od gier do budżetu Polski trafiło zaledwie 4 475 682 tys. zł.
Podatek od wygranych nie wszędzie obowiązkowy
Nie wszędzie płaci się podatek od wygranych. W Niemczech całą pulę zachowuje się dla siebie. Osoby osiągające zysk z gier hazardowych nie muszą nawet zgłaszać wygranej do urzędu skarbowego. Kwot tych nie trzeba także uwzględniać w rocznym zeznaniu podatkowym.
Podatki pojawiają się dopiero wtedy, gdy zwycięzca zaczyna obracać wygranymi pieniędzmi – np. inwestuje w nieruchomości czy akcje. Wtedy zyski z takich inwestycji są już normalnie opodatkowane.