– Objąłem stanowisko generalnego inspektora w okresie wstrząsów. Barbarzyński atak Rosji na Ukrainę na rok przed objęciem przeze mnie urzędu był próbą przerysowania mapy polityki bezpieczeństwa Europy. Ta próba wciąż trwa – ocenił szef Bundeswehry Carsten Breuer w wywiadzie dla magazynu „Defence Network”.
– Każdego dnia, każdego tygodnia ludzie płacą życiem za nieludzkie pomysły Putina, które wykraczają poza wojnę w Ukrainie. Dlatego my również musimy przygotować się z Sojuszem – dodał.
Rosja zaatakuje NATO? Niemcy opracowały plan
W wywiadzie poruszono temat potencjalnego ryzyka rozszerzenia rosyjskiej agresji na NATO. Szef Bundeswehry wskazał, że taki atak „nie jest już abstrakcyjną możliwością, ale realnym zagrożeniem”.
– Według naszych analiz, w ciągu pięciu do ośmiu lat Rosja odtworzy swoje siły zbrojne do tego stopnia, że będzie w stanie zaatakować terytorium NATO. To nie musi się wydarzyć, ale może – przekazał Breuer. – Właśnie dlatego musimy ją skutecznie odstraszyć, aby zapobiec wojnie. A odstraszanie oznacza, że musimy być przygotowani – dodał.
Niemiecki generał deklaruje. Dwie kluczowe role
Szef Bundeswehry wskazał również na kluczową rolę, jaką Niemcy odegrałyby w potencjalnym konflikcie.
– W przypadku eskalacji, my, jako jedna z największych potęg lądowych NATO, odgrywalibyśmy dwie role: dostarczyciela wojsk oraz centrum logistycznego w środkowej Europie – wyjaśnił Breuer.
Dodał ponadto, że ze względu na swoje położenie geograficzne, Niemcy mają szczególne znaczenie dla rozmieszczenia sił sojuszniczych.
– Opracowaliśmy plan operacji, aby sprostać tym nowym wyzwaniom. Nasi sojusznicy polegają na nas i mogą na nas polegać. My to zapewnimy – zadeklarował.