Spotkanie miało odbyć się w poniedziałek, czyli dzień przed mianowaniem przez Donalda Trumpa założyciela SpaceX jednym z szefów nowo utworzonego Departamentu Efektywności Rządu USA. Jak podaje „News York Times”, według dwóch irańskich urzędników, z którymi rozmawiała redakcja, dotyczyło ono sposobów złagodzenia napięć między Iranem a Stanami Zjednoczonymi. Jeden rozmówców gazety wyjawił, że inicjatorem rozmów był dyrektor Tesli, ale to ambasador wybrał jego miejsce.
Rozmowa Muska z Amirem Saeidem Irawanim miała trwać ponad godzinę, a jej miejsce nie zostało ujawnione. Co więcej, strona irańska odebrała rozmowy jako „pozytywne”, a nawet „przynoszące dobre wieści”. Według „NYT” podczas spotkania ambasador miał zasugerować Muskowi, aby Waszyngton zniósł sankcje nałożone na Teheran oraz, by miliarder przeniósł do Iranu część swoich fabryk. Jak na razie, ani rzecznik prasowy Trumpa ani Musk nie skomentowali tych doniesień.
Brytyjski „The Guardian” zauważa, że Trump, szykując do rozwiązania konfliktów w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, korzysta z pomocy Muska, który wspiera go w rozmowach z zagranicznymi urzędnikami. Jednocześnie gazeta podkreśla, że w styczniu, po zaprzysiężeniu republikanina na prezydenta USA, właściciel serwisu X będzie już nie tylko najbogatszym człowiekiem na świecie, ale i „najbardziej wpływowym cywilem w kraju”.
Na początku listopada Musk rzekomo pojawił się „gościnnie” podczas rozmowy Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. – Teraz angażuje Irańczyków, którzy nie angażowali Amerykanów w bezpośrednie negocjacje jeszcze zanim Trump odrzucił porozumienie nuklearne. To musi być bardzo ważna sprawa – podkreśla w rozmowie z dziennikiem Sina Toossi, starsza specjalistka w Centrum Polityki Międzynarodowej.
Stosunki Trumpa z Iranem są trudne – zaznacza gazeta, przypominając, że podczas pierwszej kadencji w Białym Domu republikanin podjął decyzję o wycofaniu się USA ze wspomnianego porozumienia nuklearnego z Iranem, zawartego w 2015 roku za kadencji Baracka Obamy. Ponadto, podczas swojej prezydentury lider ruchu MAGA przywrócił surowe sankcje gospodarcze na Teheran i wydał zgodę na zamach w Bagdadzie, w którym w styczniu 2020 r. zginął irański generał Kasim Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al-Kuds należącej do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Będzie zmiana na linii USA-Iran? W tle doniesienia o planowanym zamachu
We wrześniu informacje wywiadowcze przekazane sztabowi Trumpa ujawniły, że Iran również szykował na niego zamach. Jak informował Reuters, niewymieniony z nazwiska funkcjonariusz irańskiej Gwardii Rewolucyjnej miał zlecić niejakiemu Farhadowi Shakeriemu śledzenie, a następnie zabicie kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta. Zleceniodawca – który był przekonany że Trump wybory przegra – miał oświadczyć, że jeżeli nie uda się zrealizować zamówienia przed wyborami, należy zrobić to później, kiedy ochrona (przegranego) kandydata będzie mniej szczelna.
Shakeri najprawdopodobniej przebywa obecnie w Iranie, zaś dwóch jego wspólników, oskarżanych o przygotowywanie zamachu na jednego z przebywających w USA opozycyjnych irańskich dziennikarzy, znajdują się w nowojorskim areszcie – donosi portal Iran International. Zarzutom odnośnie planowanego zamachu na Trumpa zaprzeczył niedawno irański resort dyplomacji.
Potencjalne polepszenie relacji na linii Waszyngton-Teheran komplikuje również silne wsparcie Trumpa dla Izraela. Poświadczyć to mogą m.in. niedawne częste rozmowy izraelskiego premiera Binjamina Netanjahu z republikaninem oraz wylewny wpis tego pierwszego z okazji wygranych przez Trumpa wyborów. Według „The Guardian”, po zaprzysiężeniu republikanina na prezydenta, bliskie stosunki USA z Tel Awiwem mogą nawet „otworzyć drogę do wojny totalnej między Izraelem a Iranem”. Od ataku na Izrael 7 października 2023 r. państwo to jest bowiem w stanie wojny ze wspieranymi przez Iran organizacjami terrorystycznymi – palestyńskim Hamasem i libańskim Hezbollahem.
Źródła: „The New York Times”, „The Guardian”, Reuters, Iran International