Nadal nie wiadomo, kto zostanie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Choć nieoficjalnie na prowadzenie w wyścigu o partyjną nominację wysunąć miał się Karol Nawrocki, szef Instytutu Pamięci Narodowej, w ścisłej czołówce nadal znajduje się były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.
Takim sąsiadem jest Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek, choć ze względów służbowych mnóstwo czasu spędza w Warszawie, na co dzień mieszka w domu jednorodzinnym na obrzeżach Lublina. W ostatnich latach jest to popularna część miasta.
Na osiedle, na którym mieszka polityk, wybrali się dziennikarze „Faktu”. Postanowili oni zapytać sąsiadów posła o to, jaką mają opinię na tego temat. – Państwo Czarnkowie jako sąsiedzi są spoko – usłyszeli od spotkanej na ulicy kobiety, która opowiedziała im, że małżeństwo się nie wywyższa, jest zawsze uśmiechnięte, zagaduje i nie powoduje poczucia dystansu.
Rozmowy z rodziną Czarnków sąsiadka prowadzi na osiedlu, w sklepie czy nawet pod kościołem. – Normalni ludzi, na rowerach jeżdżą, spacerują – wymieniała mieszkanka lublińskiego osiedla.
Dziennikarze przepytali sąsiadów Przemysława Czarnka
To nie jedyna bardzo pozytywna opinia, którą usłyszeli dziennikarze „Faktu”. Podobnie o Czarnkach wypowiedziała się inna sąsiadka. Kobieta określiła byłego ministra jako „super sąsiada” i „inteligentnego człowieka”. – Zawsze dzień dobry powie, uśmiechnie się, zażartuje – wymieniła.
Kobieta wspomniała, jak wyglądały czasy, kiedy Czarnek był jeszcze w rządzie. Wtedy na ulicy często pojawiał się radiowóz, który patrolował ulicę. – Bo przecież to ważna osoba – wytłumaczyła kobieta. – Jak najbardziej nadaje się na prezydenta – podkreśliła.
„O tym panu nie będę rozmawiał”
Choć dziennikarze „Faktu” natrafili na osoby niechętne do rozmowy i usłyszeli nawet od jednego z sąsiadów, że ten „o tym panu nie będzie rozmawiał”, zdecydowanie przeważyły opinie pozytywne. – Pan Przemek byłby bardzo dobrym prezydentem – powiedziała im pani Barbara.
– Dlatego że idzie za Polską, jest Polakiem. I widać serce ma polskie, nieprzyczepione na wierzchu, tylko w środku – podkreśliła.
W analogiczny sposób dziennikarze „Faktu” porozmawiali z sąsiadami jednego z kandydatów na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.