W niedzielę niemieccy policjanci z różnych miejsc w państwie dostali zgłoszenia o mailach, w których grożono zamachami bombowymi w szkołach. Pogróżki otrzymały placówki w czterech północnych landach: Saksonii, Saksonii-Anhalt, Turyngii i Dolnej Saksonii.
Media z tych krajów związkowych precyzowały, iż wśród szkół powiadomionych o rzekomych ładunkach wybuchowych w ich siedzibach są te zlokalizowane w Hanowerze, Erfurcie czy Lipsku. Kilka z nich zamknięto ze względu na ostrożność. Przeszukali je policjanci, jednak nie odnaleźli żadnych potencjalnie groźnych pakunków.
Na razie urzędnicy oraz służby nie zakładają poważnego zagrożenia. Policja prowadzi śledztwo w sprawie zakłócania spokoju publicznego poprzez grożenie popełnieniem przestępstwa. – Wygląda na to, że to akcja obejmująca całe Niemcy – powiedział agencji dpa rzecznik Krajowej Policji Śledczej Niemiec.
Niemcy. Alarmy bombowe w szkołach. Wszystkie otrzymały tą samą wiadomość
Jak donosi „Stuttgarter Zeitung”, alarm bombowy dostała także szkoła w Stuttgarcie w Badenii-Wirtembergii. Według dziennika w treści maili informowano, że ataki bombowe nastąpią w poniedziałek w południe. List miał być podpisany prawdopodobnie fikcyjnym imieniem i nazwiskiem i kończyć się słowami: „Hamas jest wielki, Hezbollah jest wielki, Al-Kaida jest wielka”.
Rzecznik wskazał, iż wiadomości są najpewniej fałszywe, bo wszystkie szkoły otrzymały identyczną ich treść. „Ładunek wybuchowy został zdeponowany w Państwa budynku podczas prac konserwacyjnych” – wyczytali adresaci. Tymczasem w wielu szkołach takie prace nie były prowadzone.