Karol Nawrocki – szef Instytutu Pamięci Narodowej – został zapytany przez dziennikarzy o opinię w sprawie działań podjętych przez Antoniego Macierewicza – byłego ministra obrony narodowej, który powołał podkomisję mającą na celu zbadanie katastrofy smoleńskiej. Ciało zostało zlikwidowane w połowie grudnia ubiegłego roku przez Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Pod koniec października ujawniono raport, prezentujący pracę zespołu do spraw oceny funkcjonowania podkomisji Macierewicza. – Wniosek generalny płynący z tego raportu odnosi się do funkcjonowania komisji i zespół negatywnie ocenia działanie podkomisji smoleńskiej we wszystkich badanych aspektach. Gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności. We wszystkich celach, jakie postawiliśmy przed zespołem, zbadania najbardziej rzetelnego, uczciwego, wiarygodnego, we wszystkich tych kryteriach wskazano naruszenia – mówił obecny szef MON i lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Nawrocki odpowiedział
O prace podkomisji, jak również o samą katastrofę smoleńską, w której zginął tragicznie ówczesny prezydent Polski – Lech Kaczyński – zapytano szefa IPN, który w niedzielę otrzymał poparcie Prawa i Sprawiedliwości, jako bezpartyjny kandydat w wyborach prezydenckich 2025.
W Sochaczewie (województwo mazowieckie), podczas konferencji prasowej, wskazał, że „drastyczną naiwnością byłoby uważanie czy podejrzewanie, iż to nie mógł być zamach”. Nawrocki zwrócił też uwagę na brutalność i okrucieństwo Związku Sowieckiego i Federacji Rosyjskiej. Jego zdaniem wspomniane cechy mogą sugerować, że taki zamach na życie głowy państwa być może miał miejsce.
Jeśli chodzi o postać Macierewicza, to wskazał, że były szef MON walczył z komunistyczną ideologią. W ocenie Nawrockiego był „bardzo odważnym człowiekiem, kilkadziesiąt razy aresztowanym” z tego powodu. Przypomnijmy – zatrzymania miały miejsce w 1968 roku, po strajkach studenckich, czy w 1979 roku, w związku z działaniami Komitetu Obrony Robotników.
Raport oceniający prace podkomisji. Macierewicz: Szokujące
Macierewicz w reakcji na raport, który przedstawiony został przez Kosiniaka-Kamysza i Cezarego Tomczyka (wiceszefa MON) stwierdził, iż dokument ten jest „szokujący”. – Istotą jest ochrona pana Władimira Putina oraz polityki pana Donalda Tuska – uważa poseł PiS.