W ogrodzie zoologicznym w Pitesti – mieście oddalonym około 120 km od stolicy Rumunii – Bukaresztu, w poniedziałek, na skutek ataku tygrysa, zginął jeden z pracowników.
52-letni opiekun wszedł na wybieg dla tygrysów, aby posprzątać. Złamał jednak obowiązujące procedury bezpieczeństwa, według których zwierzę na czas porządków ma zostać umieszczone w specjalnej klatce.
Jak donoszą media, mężczyzna zapomniał zamknąć drzwi klatki, przez co zwierzę uciekło i rzuciło się na niego.
Rumunia. Tygrys zaatakował pracownika zoo
Jak opisuje Daily Mail, nagrania z monitoringu uchwyciły moment, w którym tygrys zaatakował opiekuna.
Na filmie widać, jak mężczyzna próbuje zamknąć drzwi od klatki i uciec, ale nie zdąża i tygrysowi udaje się przecisnąć przez małą przestrzeń.
Następnie zwierzę wciąga bezbronnego mężczyznę do klatki, a jego koledzy rzucają się na ratunek, próbując jednocześnie poskromić dzikiego kota.
Jak informują lokalne media, służby ratunkowe szybko przybyły na miejsce zdarzenia i zabrały mężczyznę do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować.
Tygrys zaatakował pracownika zoo. Policja prowadzi śledztwo
Według lokalnego serwisu informacyjnego Gandul, policja obecnie bada okoliczności zdarzenia.
Burmistrz Cristian Gentea napisał na Facebooku, że jest to „pierwszy taki incydent” w 50-letniej historii zoo. Zapowiedział przeprowadzenie wewnętrznego dochodzenia i wsparcie śledztwa prowadzonego przez policję.
„Będziemy współpracować ze wszystkimi zaangażowanymi władzami, aby dokładnie zrozumieć, co się stało i zapewnić, że takie tragedie nie powtórzą się w przyszłości” – czytamy w oświadczeniu ogrodu zoologicznego.
Jak zwraca uwagę Daily Mail, w 2000 roku tygrys uciekł z zoo w Pitesti, wtedy pracownik również zapomniał zamknąć drzwi klatki.
Źródło: Daily Mail, Gandul, Stirile Pro TV