Co się stało: Żołnierzy broniących Pokrowska, będącego ważnym centrum logistycznym dla ukraińskiej armii, odwiedził głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski. Jak donosi amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w swoim raporcie, ukraiński dowódca batalionu określił sytuację na tym kierunku jako „krytyczną”, głównie z tego powodu, że każda rosyjska formacja wielkości batalionu otrzymuje około 200 nowych żołnierzy miesięcznie. Syrski przyznał, że siły wroga są przeważające, a dodatkowo Rosjanie angażują wszystkie swoje zasoby. Zdaniem wojskowych i analityków utrata Pokrowska – ważnego węzła logistycznego – utrudni Ukraińcom dalszą obronę Donbasu.
Sześć kilometrów: Serwis Ukraińska Prawda zwrócił uwagę w swoim artykule, że wojska rosyjskie są już zaledwie sześć kilometrów od Pokrowska. Rosjanie kontynuują ofensywę na południe od miasta – szczególnie w miejscowościach Nowy Trud i Daczeńskie. Co więcej, amerykański wywiad ostrzega, że Rosja może wkrótce wystrzelić drugi pocisk balistyczny Oresznik w kierunku Ukrainy, „prawdopodobnie w ramach ciągłych wysiłków mających na celu zniechęcenie Zachodu do udzielania dalszej pomocy wojskowej” Kijowowi.
Sytuacja na froncie: Spośród ponad 200 rosyjskich szturmów zeszłej doby około połowy przypadło na odcinek Kurachowego i Pokrowska. Jak raportował Nazar Wołoszyn, rzecznik walczącego pod Pokrowskiem zgrupowania wojsk Chortyca, w wyniku długotrwałych walk dwie ukraińskie pozycje zostały zniszczone, a jedna utracona. Według wojskowego na Pokrowskim odcinku frontu Rosjanie skoncentrowali około 150 tysięcy żołnierzy.
Przeczytaj także: „Rosjanie w szoku i z kluczowymi bazami na łasce wrogów. Zamiast sukcesu jest problem”.
Źródła: ISW, IAR, Ukraińska Prawda