Ujawnili plan Trumpa na inaugurację. Chce zrobić „wielką furorę”

Donald Trump chce z przytupem zainaugurować swoją prezydenturę, robiąc „wielką furorę”. Na pierwszy dzień kadencji zaplanował wydanie serii aktów prawnych. 

Ich liczba – jak donosi Reuters – może wynieść aż 25. Koordynację tych działań wziął na siebie Stephen Miller. Urzędnik będzie prawą ręką republikanina. W następnych tygodniach administracja ma kontynuować „prawną ofensywę”. 

Trump chce się skupić na zmianie „zbyt liberalnej polityki granicznej Bidena”. Chodzi o napięcia na pograniczu amerykańsko-meksykańskim. Odpowiedni urzędnicy mają – dzięki rozporządzeniom prezydenta – zyskać uprawnienia dotyczące m.in. większej swobody aresztowania migrantów. 

Prawdopodobnie na granicę trafią dodatkowe oddziały amerykańskich żołnierzy. Dojdzie też do wznowienia projektu z pierwszej kadencji Trumpa. Chodzi o budowę muru granicznego. Poza kwestią migracji nowa administracja planuje wydać szereg aktów prawnych dotyczących zwiększenia produkcji energii. 

– Amerykanie mogą liczyć na to, że prezydent Trump wykorzysta swoją władzę wykonawczą już pierwszego dnia, aby dotrzymać obietnic, które złożył im w trakcie kampanii – podkreśliła jego rzecznik Karoline Leavitt.

Ambitny plan może napotkać na dwie przeszkody. Pierwszą są sądy. Konkretne decyzje mogą być zaskarżone. Drugą: sprzeciw parlamentarzystów w Kongresie. 

Republikanie stawiają na dynamizm, jeszcze większy niż w latach 2017-2021. Co więcej, chodzi o odróżnienie się od ustępującego prezydenta. Joe Biden od czasu zwycięstwa Trumpa pozostaje w jego cieniu. 

Przypomnijmy, przed demokratą jeszcze ponad miesiąc sprawowania urzędu. 17 grudnia zagłosuje Kolegium Elektorów, a 6 stycznia zbierze się Kongres, aby zatwierdzić wyniki głosowania. 

Donald Trump oficjalnie przejmie władzę 20 stycznia. Zaprzysiężenie nowej głowy państwa tradycyjnie odbędzie się na Kapitolu w Waszyngtonie.