Skonfiskowane paczki z fajerwerkami: Od czwartku do poniedziałku celnicy w Hanowerze skonfiskowali ponad 460 paczek o łącznej wadze ok. 4,4 tony, w których znajdowały się fajerwerki nielegalnego pochodzenia. Wszystko zaczęło się od zgłoszenia z jednej z firm kurierskich o paczce, w której mogły znajdować się materiały pirotechniczne. Okazało się, że faktycznie były w niej fajerwerki, w tym z kategorii F3 i F4 (o średnim i wysokim stopniu zagrożenia). Później znaleziono je też w innych paczkach. – Zakładamy, że dotrą kolejne – przekazał Enrico Bacher z Głównego Urzędu Celnego w Hanowerze.
Co wiadomo o nadawcach paczek: „Nadawcy materiałów pirotechnicznych mają siedzibę w Polsce. Odbiorcami są różne osoby z całych Niemiec” – informują niemieckie służby. – Zdecydowanie przestrzegamy przed zamawianiem fajerwerków u takich sprzedawców. Oprócz ogromnego ryzyka dla zdrowia, zamawianie fajerwerków bez odpowiednich zezwoleń stanowi przestępstwo – zaznaczył Bacher.
Niemieckie prawo: Służby wskazują, że artykuły pirotechniczne muszą być przetestowane i posiadać znak CE. Tymczasem, jak wskazano, „towary importowane często nie posiadają takiego zatwierdzenia„. Podkreślono, że z unijnych krajów mogą być sprowadzane do Niemiec „wyłącznie fajerwerki zatwierdzone”.
Więcej: Sylwester to piekło dla zwierząt. Behawiorysta: Psy odbierają fajerwerki jako realne zagrożenie
Źródło: Komunikat Głównego Urzędu Celnego w Hanowerze