W ostatnim czasie serwis Money.pl informował o opóźnieniach w wypłatach środków w ramach programu „Aktywny Rodzic”, znanym również jako „babciowe”. Wbrew zapowiedziom część rodziców nie otrzymało pieniędzy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), które miały zostać wypłacone do końca grudnia zeszłego roku.
Trzy miesiące bez pieniędzy z „babciowego”
Wśród tych osób znalazł się pan Dominik, który składał wnioski w ramach różnych odmian jednego świadczenia. – Jako ojciec złożyłem dwa przysługujące mi wnioski: „Aktywnie w Domu” za październik, kiedy syn przebywał jeszcze pod moją opieką w domu i „Aktywnie w Żłobku” od listopada, ponieważ wówczas dziecko zaczęło uczęszczać do żłobka. Oba wnioski zostały złożone w oddzielnych terminach, tak aby się na siebie wzajemnie nie nakładały. Wnioski zostały zarejestrowane, o czym informuje Platforma Usług Elektronicznych ZUS i placówka ZUS, a ja wciąż czekam na wypłatę jakichkolwiek pieniędzy z obu programów, mimo że minęło już odpowiednio ok. 90 i 60 dni od ich złożenia – skarży się mężczyzna.
Przypomnijmy, że w ramach „babciowego” rodzice dzieci od 12. do 35. miesiąca życia mogą skorzystać z następujących opcji:
- „Aktywnie w domu” – rodzic, który zostaje z dzieckiem w domu, może otrzymać 500 zł miesięcznie,
- „Aktywnie w żłobku” – 1500 zł trafi do rodziców dzieci, które uczęszczają do żłobka,
- „Aktywni rodzice w pracy” – rodzice czynni zawodowo mogą otrzymać 1500 zł na dziecko, założenie jest takie, że sfinansują dzięki temu pracę niani bądź opiekę przez babcię lub innego członka rodziny.
Będzie przełom?
Money.pl informuje, że w sprawie pana Dominika doszło właśnie do przełomu. – Zmienił się mój status na PUE z „zarejestrowano” na „przyznano prawo do świadczenia”. Nie ma jeszcze daty planowanego terminu załatwienia sprawy, ale nie dostałem też odmowy, więc wszystko musiało być dobrze złożone – poinformował portal pan Dominik.
Odpowiedzialna za wdrażanie programu wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska tłumaczyła kilka dni temu, że opóźnienia mają związek z faktem, że ZUS musi zweryfikować wiele informacji, a na dodatkowe postępowanie wyjaśniające wpływa m.in. złożenie – jak w przypadku pana Dominika – wniosku o dwa różne świadczenia.
Sam ZUS tłumaczył, że zdarzają się braki w dokumentacji, które wymagają dodatkowego postępowania wyjaśniającego. Dochodzi np. do sytuacji, że wnioskodawca wpisał nieprawidłowe dane żłobka, do którego uczęszcza jego dziecko, bądź żłobek nie wprowadził do rejestru danych rodzica. Bywa również tak, że dane w dostępnych rejestrach nie są wystarczające, by stwierdzić, że dana osoba jest rodzicem dziecka i konieczne jest uzyskanie dodatkowego dokumentu od wnioskodawcy. Zdarzają się również sytuacje, że oboje rodziców złożyło wniosek na to samo dziecko, co powoduje konieczność ustalenia, który z rodziców sprawuje opiekę nad dzieckiem.