„To nie zdrada”: Podczas konferencji prasowej przed naradą ministrów obrony NATO w Brukseli szef Pentagonu Pete Hegseth został zapytany przez reporterkę, czy rozmowy z Rosją o zawieszeniu broni nie są zdradą wobec ukraińskich żołnierzy. – Z pewnością nie jest to zdrada – zaznaczył amerykański sekretarz obrony i podkreślił, że żadne państwo nie zaangażowało się we wsparcie Kijowa bardziej niż USA. – Zainwestowaliśmy ponad 300 miliardów dolarów w ustabilizowanie frontu w Ukrainie – zaznaczył. Dane Departamentu Stanu wskazują, że od lutego 2022 roku do stycznia 2025 roku USA przeznaczyły na samo wsparcie militarne 65,9 miliarda dolarów.
„Świat ma szczęście”: – Nie ma tu żadnej zdrady – powtórzył Hegseth i dodał, ze całemu światu zależy obecnie na wynegocjowaniu pokoju. – To wymaga tego, by obie strony zaakceptował realia, które mogą im się nie podobać. Dlatego świat ma szczęście, że ma dziś prezydenta Trumpa. W tym momencie tylko on może posadzić odpowiednich ludzi do stołu i zaprowadzić pokój – przekonywał szef Pentagonu.
Nacisk na wydatki: Podczas rozmowy z dziennikarzami Hegseth zapewniał, że jego zadaniem jako sekretarza obrony USA jest zapewnienie NATO odpowiednich zdolności obronnych. W jego ocenie sojusz musi być „tak silny i solidny, jak to możliwe, by powstrzymywać potencjalną przyszłą agresją na kontynencie”. Wcześniej sekretarz obrony wyraził poparcie dla propozycji Trumpa, by podnieść poziom wydatków na obronność do 5 procent PKB. – Nie będziemy dłużej tolerować nierównych relacji, które doprowadzają sojuszników do zależności od USA – zaznaczył.
Więcej na ten temat w artykule: „Trump rozmawiał z Putinem i Zełenskim. 'To będzie trudny czas dla Ukrainy'”.
Źródła: Sky News, CNN, Departament Stanu USA