Bon turystyczny powraca. Sukces zakończonego przed dwoma laty programu spowodował, że cześć województw decyduje się na uruchomienie własnych dopłat do noclegów. Wśród nich jest Podlasie.
Tak jak celem ogólnopolskiego bonu turystycznego było wsparcie poszkodowanej wskutek pandemii branży turystycznej, tak podlaski bon ma pomóc lokalnym przedsiębiorcom, którzy mają trudności nie tylko w związku z pandemią, ale też napiętą sytuacją przy granicy z Białorusią.
Bon turystyczny na Podlasiu. Niebawem ruszy nabór
„Fakt” podaje pierwsze szczegóły podlaskiego bonu turystycznego. Z programu będą mogli skorzystać wszyscy turyści, bez względu na wiek. Osoby odwiedzające region mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości od 200 do 400 zł, pod warunkiem wykupienia co najmniej dwóch noclegów na terenie województwa podlaskiego. Co istotne, środki te będą przeznaczone wyłącznie dla osób spoza Podlasia.
Eksperci zwracają uwagę, że powrót bonu to korzyść nie tylko dla właścicieli obiektów, ale też m.in. dla restauratorów, przewodników czy właścicieli atrakcji turystycznych.
W najbliższych dniach opublikowana zostanie lista miejsc objętych wsparciem. Nabór wniosków ruszy 24 marca, czyli już za niespełna tydzień i potrwa do 11 kwietnia br. Rejestracja odbędzie się poprzez formularz online dostępny na stronie www.podlaskibonturystyczny.pl.
Polacy o reaktywacji bonu turystycznego
Przypomnijmy, że bon turystyczny wprowadził w sierpniu 2020 roku rząd PiS. Obowiązywał on do końca marca 2023 roku. Ze świadczenia w wysokości 500 zł (w formie bonu) mogły skorzystać rodziny korzystające ze świadczenia 500 plus. Z danych przedstawionych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wynika, że przez cały okres obowiązywania bonu turystycznego zrealizowano ponad 5,5 mln transakcji na łącznie blisko 3,2 mld zł. Z bonu skorzystało ok. 4 mln osób.
Z przeprowadzonego w maju ubiegłego roku sondażu SW Research dla „Wprost” wynika, że 45,7 proc. Polaków chciałoby reaktywacji bonu turystycznego. Niewiele mniej, bo 40,3 proc. jest jednak przeciwnego zdania, a 14 proc. badanych nie miało w tej kwestii opinii.