Informację o ponownym wkroczeniu służb na posesję zaginionej 47-latki potwierdziła w rozmowie z Interią Olga, siostrzenica Beaty Klimek. – Działania na posesji trwają od godzin porannych, nic więcej nie mogę powiedzieć, bo sama nie wiem – powiedziała, dodając że na miejscu pojawiła się też koparka.
Więcej na ten temat przekazała Interii prokurator Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która zajmuje się sprawą zaginięcia mieszkanki Poradza. Jak przekazała, na podwórku Beaty Klimek funkcjonariusze policji z KWP w Szczecinie prowadzą w środę czynności pod nadzorem obecnego na miejscu prokuratora.
– Zaplanowano oględziny terenu, tej posesji, z udziałem sprzętu do prac ziemnych (koparki – red.), psa tropiącego i georadaru. Będą wykonywane czynności mające na celu znalezienie przedmiotów lub śladów, które mogą stanowić dowód w sprawie – powiedziała prokurator.
– Cały czas pracujemy nad tą sprawą, ale dla jej dobra nie możemy udzielać komentarza – dodała rzecznika prasowa KWP w Szczecinie.
Zaginięcie Beaty Klimek. Policja przeszukuje podwórko, poderwano drona
Działania policji obserwuje dziennikarz „Interwencji” Rafał Zalewski. Jak relacjonuje, jeszcze przed godz. 9 na miejscu pojawiło się mnóstwo policji. Przed godz. 11 czynności skupiały się na obszarze oddalonym kilkanaście metrów od stojącego na posesji domu.
– Pojawił się ciężki sprzęt, użyto koparki, która wydrążyła dół, poderwano drona – opisuje, potwierdzając, że służby posługują się też georadarem.
Policja sprowadziła na podwórko zaginionej psy tropiące, lecz z relacji Zalewskiego wynika, że nie zostały jeszcze zaangażowane do działań.
Zaginięcie Beaty Klimek. 47-latka zniknęła w trakcie rozwodu
Beata Klimek zaginęła 7 października po tym, jak wyszła odprowadzić dzieci na pobliski przystanek autobusowy. Później miała wrócić do domu po torebkę i pojechać samochodem do pracy. Auto nie wyjechało jednak tego poranka z posesji, a jedyną osobą, która miała widzieć kobietę wracającą do domu, jest jej mąż, z którym kobieta się rozwodziła.
47-latka starała się o rozwód z orzeczeniem o winie męża, który jakiś czas wcześniej odszedł do innej kobiety. Jak relacjonowała w rozmowie z Interią Olga, siostrzenica Beaty, między rozwodzącymi się małżonkami miało dochodzić do awantur. To skłoniło kobietę do zamontowania w domu kamery. Sprzęt przestał jednak działać po tym, jak wyszła z dziećmi z domu.
Beata Klimek zaginęła. Rodzina liczy na przełom w sprawie
Po wyprowadzce męża Beata Klimek została wraz z trójką dzieci na piętrze domu w Poradzu. Dolne piętro zajmują jej teściowie. Jeszcze w ubiegłym roku na piętro zamieszkiwane dotychczas przez kobietę wprowadził się jej mąż z obecną partnerką. Dzieci pozostają pod opieką siostry zaginionej.
Krewni Beaty Klimek podejrzewają, że jej mąż nie jest do końca szczery i może wiedzieć więcej o zaginięciu żony. Sam mężczyzna odmówił Interii komentarza, a o kwestiach poruszanych przez rodzinę żony powiedział krótko: To wszystko kłamstwa.
Bliscy Beaty Klimek od niemal pół roku czekają na przełom w sprawie. Jak przyznaje Olga, podjęte w środę czynności dały im nową nadzieję na rozwiązanie zagadki.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebookui komentuj tam nasze artykuły!