Nie da się ukryć, że dla wielu pracowników takie spotkania integracyjne to często zło konieczne.
– Wyjścia do restauracji, kina czy na kręgle z ludźmi, których niespecjalnie lubisz. Nawet większość z nich szanujesz, ale nie masz ochoty spędzać z nimi czasu po pracy. Do tego czasem jakieś żenujące gry integracyjne, których nikt nie chce wygrać, bo na następną integrację zwycięzca musi przygotować kolejną grę albo quiz. A skoro wszyscy znają się z pracy, to wspólnym tematem rozmów jest oczywiście praca, no bo co innego. Ja biorę udział w takich wydarzeniach tylko dla świętego spokoju, żeby nie wyjść na odludka – powiedział w rozmowie z „Wprost” Adrian, pracownik jednej z łódzkich korporacji.
– Z mojej perspektywy, jako zwykłego pracownika, to przy takich wydarzeniach nie ma nic do zyskania, można tylko stracić. Ktoś wypije piwo czy dwa i puszczają hamulce. Powie się kilka zdań za dużo, czasem na temat współpracownika czy szefa, no i później jest problem, który czasem rozlewa się na cały zespół. Ja lubię bawić się ze znajomymi, wtedy jestem stuprocentowo sobą, a na takich pracowniczych imprezach zawsze trzeba być bardziej czujnym i stonowanym. No i ile można gadać o pracy… – dodaje Adrian.
Z badania Pracuj.pl wynika, że wielu pracowników czuje się skrępowanych podczas integracji, a obecna forma spotkań nie odpowiada ich potrzebom.
Choć spotkania integracyjne są uznawane za ważny element kultury organizacyjnej, aż 35 proc. polskich firm w ogóle ich nie organizuje. Tam, gdzie takie wydarzenia się odbywają, ich formuła często nie spełnia oczekiwań pracowników. Aż 71 proc. badanych wskazuje, że integracja zazwyczaj ogranicza się do wspólnego wyjścia do restauracji.
Wspólny posiłek zamiast angażującej integracji
Najczęściej wybieraną formą integracji jest wspólny posiłek – wskazało go aż 84 proc. respondentów. Zabawa taneczna pojawia się w 50 proc. przypadków, a aktywności sportowe – w 34 proc. Rzadziej wybierane są warsztaty (25 proc.), imprezy tematyczne (17 proc.), zwiedzanie (14 proc.) oraz inne formy, jak escape roomy czy gry planszowe (4 proc.).
Dopasowanie formy do potrzeb zespołu
Badanie pokazuje, że 31 proc. pracowników czuje się skrępowanych podczas spotkań integracyjnych, a 41 proc. uważa, że obecna forma nie jest dopasowana do ich oczekiwań. Co ciekawe, 20 proc. ankietowanych nie potrafi jednoznacznie ocenić swojego nastawienia do takich wydarzeń – są dla nich neutralne.
Częstotliwość spotkań a jakość integracji
Zaledwie 33 proc. firm organizuje integracje przynajmniej raz w roku, a 16 proc. robi to co pół roku. Co czwarty badany uważa, że jakość tych spotkań powinna być lepsza – wiele firm traktuje je jako obowiązek, a nie realną inwestycję w budowanie zespołu.
Znaczenie integracji dla relacji i atmosfery w pracy
Mimo zastrzeżeń, 49 proc. pracowników uważa, że integracje pomagają lepiej poznać współpracowników, a 32 proc. traktuje je jako okazję do oderwania się od codziennych obowiązków. Z kolei 29 proc. najbardziej ceni zespołowe gry i konkursy. Tylko 1 proc. ankietowanych nie widzi żadnej wartości w spotkaniach integracyjnych.