O szczegółach spotkania poinformował korespondent ukraińskiej agencji UNIAN.
Jak przekazał, wydarzenie rozpoczęło się od podziękowań skierowanych do 200 planistów wojskowych, z 30 krajów.
Ukraina. Misja stabilizacyjna nabiera tempa
John Healey podkreślił, że w ostatnich tygodniach wojskowi pracowali nad wypracowaniem szczegółów ewentualnej misji stabilizacyjnej w Ukrainie m.in. wyznaczając cele dla jednostek, które pojawiłyby się na miejscu.
– Dziś przyspieszamy ten proces planowania – stwierdził, dodając, że wojska zostaną rozlokowane w taki sposób, aby „odstraszyć wszelką dalszą rosyjską agresję”.
– Po pierwsze, zapewnimy bezpieczne niebo. Po drugie, zapewnimy bezpieczne morze. Po trzecie, wesprzemy pokój na lądzie i po czwarte, wesprzemy Siły Zbrojne Ukrainy, aby stały się najsilniejszym środkiem odstraszania – podkreślił.
Zdaniem brytyjskiego ministra „siły gwarancyjne” będą decydującym mechanizmem bezpieczeństwa i zagwarantują „pokój osiągnięty poprzez negocjacje (…), co obiecał prezydent Trump”.
Wojna w Ukrainie. Generał Syrski o rozlokowaniu zagranicznych wojsk
O ewentualnej misji stabilizacyjnej w Ukrainie i rozmieszczeniu zagranicznych jednostek mówił, w rozmowie z portalem LB.ua, generał Ołeksandr Syrski. Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy podkreślił, że żołnierze z zachodnich krajów nie trafią na linię frontu.
– Z punktu widzenia militarnego obecność kontyngentu z innego kraju jest oczywiście dodatkową gwarancją bezpieczeństwa, ponieważ zapewnia, że przynajmniej część, w której znajdują się te wojska, nie zostanie zaatakowana przez wroga. Oczywiście teoretycznie te jednostki na będą na linii kontaktu bojowego. Będą tam, gdzie poziom zagrożenia jest minimalny – stwierdził.
Kontynuując swoją wypowiedź ukraiński wojskowy zwrócił uwagę, że Kreml będzie starał się uniemożliwić relokowanie zachodnich wojsk.
– Znamy jej (Rosji – red.) plany, a obecność kontyngentu je zakłóca (…). Tak, na pewien czas, to oczywiście ustabilizuje sytuację, ale na jak długo, trudno powiedzieć – tłumaczył Syrski.