Europejska Agencja Środowiska (EEA) podała, że emisje w 2023 roku zmniejszyły się o 8 proc., co stanowi wynik porównywalny do okresu lockdownów związanych z pandemią COVID-19. Główną przyczyną obniżki był szybki rozwój sektora odnawialnych źródeł energii, który pozwolił na zastąpienie dużej części paliw kopalnych. Z danych EEA wynika, że emisje gazów cieplarnianych w Unii są obecnie o 37 proc. niższe niż w 1990 roku.
„Wpływ zmian klimatycznych na środowisko nasila się” – stwierdziła Leena Ylä-Mononen, dyrektor wykonawcza EEA. „Nie mamy innego wyjścia, jak tylko wzmacniać naszą odporność na zmiany klimatu i redukować emisje”.
Postępy są, ale nadal brakuje 6 punktów procentowych
Komisja Europejska, publikując swój raport na temat postępów, określiła wyniki jako „bardzo zachęcające” i zaznaczyła, że zwiększają one wiarę w możliwość osiągnięcia celu redukcji emisji o 55 proc. do 2030 roku. Obecne polityki krajów członkowskich pozwolą jednak jedynie na redukcję emisji o 43 proc. do tego czasu. Nowe, planowane środki mogłyby zwiększyć tę wartość do 49 proc., co wciąż pozostawia lukę 6 punktów procentowych do pełnego osiągnięcia założonego celu.
Przeciętny mieszkaniec Europy wyemitował w 2023 roku 7,26 ton gazów cieplarnianych, co jest nieco wyższym wynikiem niż średnia światowa, wynosząca 6,59 ton.
Wyzwania dla sektorów rolnictwa i transportu
Największy spadek emisji zaobserwowano w sektorze energetycznym dzięki rosnącej produkcji energii z odnawialnych źródeł. Emisje z przemysłu zmniejszyły się o 6%, co było efektem poprawy efektywności produkcji w niektórych zakładach i ograniczenia produkcji w innych. Podobne wyniki odnotowano w sektorze budownictwa.
Sektory rolnictwa i transportu, niestety, nie wykazały tak dużych postępów. Emisje rolnicze spadły jedynie o 2 proc., podczas gdy w transporcie odnotowano spadek o zaledwie 1 proc.. Tak niewielka redukcja nie wystarcza, aby osiągnąć cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, co wskazuje na konieczność dalszych działań.
„Raport pokazuje, że nadal musimy działać zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym, zwłaszcza że zmiany klimatu już szkodzą naszym obywatelom” – dodał Hoekstra.
W międzyczasie analiza opublikowana przez Carbon Brief wskazuje, że emisje w Chinach mogą osiągać swój szczyt. Choć oficjalnie kraj planuje osiągnąć szczyt emisji do 2030 roku, dane z trzeciego kwartału sugerują, że emisje pozostały na stałym poziomie. Lauri Myllyvirta z Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem napisał, że „wzrost produkcji czystej energii wskazuje na możliwość, iż szczyt emisji w Chinach jest bliski, choć decydenci nadal zakładają, że emisje będą rosły do końca dekady”.