Kibice, którzy nie stracili wiary w piłkarzy BVB z pewnością nie mogą czuć się rozczarowani wydarzeniami z wtorkowego (tj. 15 kwietnia) wieczoru. Co prawda Borussia Dortmund ostatecznie pożegnała się z rozgrywkami Ligi Mistrzów, ale narobiła sporo problemów w rewanżowym ćwierćfinale faworytowi – FC Barcelonie.
Robert Lewandowski wygwizdany w Dortmundzie. Jest reakcja Polaka
Drużyna gospodarzy miała do odrobienia aż cztery gole straty. Barcelona w pierwszym spotkaniu na swoim terenie wygrała bowiem wysoko, 4:0, a dublet zaliczył były piłkarz BVB, Robert Lewandowski.
W rewanżu RL9 sporo nasłuchał się pod swoim adresem ze strony kibiców klubu z Dortmundu. „Lewy” odkąd odszedł z Borussii, ma patent na gole właśnie tej drużynie. We wtorkowym rewanżu, podobnie jak cała Barcelona, Polak zaliczył jednak rozczarowujący występ. Skończyło się na porażce 1:3, a mogło nawet wyżej, bo BVB miało kilka świetnych sytuacji, do tego jedno trafienie zostało nieuznane – ze względu na spalonego.
Trzeba również dodać, że sporą rolę odegrał Wojciech Szczęsny. Polak poniósł co prawda pierwszą porażkę w barwach Barcelony, odkąd stanął między słupkami, ale mocno przyczynił się do tego, że Duma Katalonii jest już w gronie czterech najlepszych zespołów Ligi Mistrzów obecnej kampanii. Wysokiej noty Polaka nie zmienia nawet bezpośrednie zamieszanie przy pierwszym golu meczu, kiedy to faulował rywala w polu karny, z czego później BVB miało jedenastkę – pewnie wykorzystaną.
Wracając jednak do „uprzejmości” względem Lewandowskiego ze strony kibiców Borussii, ci od początku gwizdali na Polaka, gdy ten tylko dotykał piłki. Z pewnością było to deprymujące, tym bardziej że mowa o graczu, który swoje nastrzelał dla BVB. Polak trafił do Borussii w 2010 roku, prosto z Lecha Poznań. Kwota transferu to 4,5 mln euro. Lewandowski trafił pod rękę słynnego trenera Jürgena Kloppa.
Co ciekawe, już w pierwszym sezonie Polak zdobył z BVB mistrzostwo Niemiec (sezon 2010/11). To dokonanie RL9, tworzący „polskie trio” z Dortmundu – wraz z Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim – powtórzy również w sezonie 2011/12, dokładając również Puchar Niemiec, a był też finał Ligi Mistrzów (2013), niestety dla Polaka, przegrany 1:2 z Bayernem Monachium. Łącznie Lewandowski zagrał w 187 oficjalnych meczach BVB, zdobywając 103 gole i dokładając 42 asysty.
RL9 skomentował na łamach „Bilda” reakcje trybun we wtorkowym rewanżu LM.
– Rozumiem kibiców, ale z drugiej strony, kibice muszą zrozumieć także mnie […] Wielokrotnie pokazałem, jak wielki szacunek mam dla Dortmundu. Mam tylko pozytywne wspomnienia z pobytu tutaj i to zostanie ze mną na zawsze. Wspaniałe uczucie znowu być na tym stadionie – powiedział Polak.
„Lewy” w oczekiwaniu na gola numer 100 w barwach FC Barcelony
Choć Robert Lewandowski jest piłkarzem Dumy Katalonii od lata 2022 roku, już za chwilę polski napastnik może przekroczyć magiczną barierę. Mowa o stu golach dla Barcelony. Lewandowski jest w sezonie 2024/25 w kapitalnej formie, będąc m.in. na czele klasyfikacji strzelców LaLiga, gdzie wyprzedza wicelidera Kyliana Mbappe. Dodatkowo Polak to jedna z czołowych postaci pod względem dorobku strzeleckiego w Lidze Mistrzów. W obu rozgrywkach jest spory potencjał na kolejne trafienia RL9.
Kiedy Lewandowski przekroczy barierę stu goli dla Barcelony? Jedno jest pewne, ta sztuka nie udała się w rewanżowym starciu ćwierćfinału LM w Dortmundzie. Polak przyjechał na rywalizację z BVB z dorobkiem 99 trafień. Ostatecznie Lewandowski nie zdołał dorzucić jednego, tak wyczekiwanego gola. Okazji będzie jednak jeszcze na tyle dużo, że ten jubileusz – w przypadku „Lewego” – wydaje się być czystą formalnością.