W kwietniu banki nie wprowadziły znaczących zmian w marżach kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu, jednak spadek wskaźników WIBOR wpłynął na obniżenie całkowitego kosztu zobowiązań. Klienci mogą dziś liczyć na niższe raty — nawet o kilkaset złotych miesięcznie w porównaniu do poprzedniego miesiąca.
Spadek WIBOR
WIBOR 6M spadł w ciągu miesiąca o ponad 0,5 punktu procentowego, a WIBOR 3M o ponad 0,3 pp. WIBOR 1M pozostał prawie bez zmian. Te różnice wynikają z różnych horyzontów czasowych, jakie uwzględniają poszczególne stawki — im dłuższy termin, tym większe oczekiwania co do przyszłych obniżek stóp procentowych.
Zmienne oprocentowanie, mimo że bardziej podatne na wahania rynku, w obecnej sytuacji może być atrakcyjną alternatywą. Spadające stawki WIBOR oznaczają realne oszczędności dla nowych kredytobiorców. Najszybciej tanieją kredyty oparte na WIBOR 6M. Jeśli jednak pojawią się sygnały końca cyklu obniżek, to właśnie te produkty jako pierwsze mogą przestać tanieć.
Ranking ofert
Portal Bankier.pl przygotował ranking ofert bankowych dla przykładowej rodziny z Warszawy. Założono zakup 55-metrowego mieszkania z rynku wtórnego o wartości 740 tys. zł. Kredytobiorcy dysponują 20-procentową wpłatą własną (148 tys. zł), a kredyt wynosi 592 tys. zł na 25 lat. Banki przygotowały symulacje dla klientów z dobrą historią kredytową i wysoką zdolnością finansową. Wszystkie oferty oparto na ujednoliconych wartościach WIBOR z 9 kwietnia.
W zestawieniu widoczna jest dominacja ofert z marżą poniżej 2 pp. Dwie instytucje obniżyły marżę, jedna ją podniosła — zmiany mają jednak charakter kosmetyczny. W porównaniu do kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem, raty przy zmiennej stopie mogą być na starcie wyższe nawet o 400 zł. Jeśli jednak cykl obniżek stóp będzie kontynuowany, takie zobowiązania mogą stać się bardziej opłacalne w dłuższym okresie.
Różnice w opłacalności między wariantami zależą od konkretnego banku. W Citi Handlowym zrównanie się kosztów nastąpiłoby już przy spadku WIBOR o 0,18 pp, podczas gdy w Banku BPS potrzeba do tego spadku aż o 1,63 pp. Zmienne oprocentowanie odzyskuje więc zainteresowanie — szczególnie wśród tych, którzy liczą na dalsze luzowanie polityki monetarnej.