Wraz z nadejściem Wielkanocy startuje sezon ślubny. Lawinowo rośnie liczba ceremonii i przyjęć, a firmy z sektora usług ślubnych notują wzmożone zainteresowanie. Fotografowie, floryści, salony sukien ślubnych, a także restauracje i zespoły muzyczne mają pełne ręce pracy. To także moment intensywnych przygotowań dla par młodych, które planują swoje wielkie dni w tym właśnie okresie. Coraz więcej z nich wspomaga się w przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia sztuczną inteligencją. O to, czy AI rzeczywiście może wesprzeć, pytamy ekspertów z branży ślubnej.
Ślub z pomocą AI – wesele w stylu sztucznej inteligencji
Coraz więcej przyszłych nowożeńców sięga po narzędzia AI, licząc na łatwiejsze i szybsze przygotowania do ślubu. Jednak technologia nie zastąpi ludzkiego instynktu, wyczucia i doświadczenia.
– Pary młode coraz chętniej korzystają ze sztucznej inteligencji i w teorii wszystko się zgadza: AI zaplanuje harmonogram, rozpisze budżet i wygeneruje setki inspiracji. W praktyce jednak ślub to żywe wydarzenie, a nie projekt zarządzany przez algorytm – stwierdza w rozmowie z „Wprost” Hanna Juszczak z Weddings & Events.
Jak zauważa, pary, które polegają wyłącznie na technologii, często gubią się w gąszczu automatycznych porad i internetowych „pewniaków”.
– Jako wedding planner widzę to z bliska i wielokrotnie tłumaczę, że do takiej pracy potrzeba człowieka, który nie tylko zna realia branży, ale potrafi błyskawicznie reagować, przejąć kontrolę i ochronić klienta przed chaosem. Tego żadna aplikacja nie przewidzi. Technologia może być narzędziem, ale nie zastąpi doświadczenia, kontaktu z człowiekiem i nie nawiąże relacji – mówi ekspertka.
Ślub z pomocą AI – bukiet w stylu sztucznej inteligencji
Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza także do florystyki ślubnej. Pomaga projektować bukiety, dobierać kolory i gatunki kwiatów, a nawet przewidywać trendy sezonu, ale zdaniem ekspertki to za mało.
– Jako florystka ślubna wierzę, że kwiaty dobiera się nie tylko do stylu sali, ale przede wszystkim do człowieka. Kolory, zapachy i gatunki często odzwierciedlają zainteresowania, wspomnienia, a czasem nawet rodzinne historie – mówi Katarzyna Górniewska, By The Table.
Zdaniem florystki sztuczna inteligencja nie zastąpi ludzkiej wrażliwości i emocji, które towarzyszą przygotowaniom do tego wyjątkowego dnia.
– AI, choć szybka i efektowna, operuje trendami i algorytmami – nie emocjami. Generuje bukiety, tworzy moodboardy, sugeruje „idealne” rozwiązania, ale nie wie, że lawenda przypomina Pannie Młodej wakacje z babcią, a niebieskie hortensje były w bukiecie jej mamy. Automatyzacja jest pomocna, ale chaos zaczyna się wtedy, gdy zapominamy, że ślub to nie projekt graficzny. To celebracja emocji, bliskości i wspomnień. Sztuczna inteligencja może wspierać, ale to człowiek – z sercem i wyczuciem – potrafi stworzyć florystykę, która naprawdę porusza – stwierdza florystka.