Opinia publiczna nie milknie po wydarzeniach w Oleśnicy, z jednej strony słyszymy: interwencja poselska, zatrzymanie obywatelskie, a z drugiej; bezprawne wtargnięcie, nieuprawnione pozbawienie wolności. Co tak naprawdę się wydarzyło w świetle prawa?
Interwencja poselska
Interwencja poselska to instrument, który przysługuje wyłącznie posłom i senatorom. W ramach interwencji poseł lub senator może żądać wejścia na teren szpitala oraz złożenia wyjaśnień w sprawach, w których taką interwencję prowadzi. Ale nie oznacza uprawnienia do naruszania praw pacjentów w szczególności prawa do intymności czy też prawa do świadczeń w odpowiednich warunkach. To oznacza, że w ramach interwencji na teren szpitala w Oleśnicy mogły wkroczyć jedynie osoby posiadające legitymacje poselskie, pozostali członkowie nie powinni byli zostać w ogóle wpuszczeni. Ich udział może wyczerpywać wykroczenia tj. zakłócania porządku publicznego – szpital to miejsce publiczne.
Zatrzymania mogą dokonać wyłącznie Policja lub inne organy do tego uprawnione. Obywatelsko można ująć sprawcę na gorącym uczynku lub w pościgu, jeśli zbiegł z miejsca zdarzenia i wyłącznie, wówczas, gdy nie są znane dane personalne sprawcy lub istnieje ryzyko, że sprawca zbiegnie. Ujęcie obywatelskie trwa jedynie do przyjazdu Policji. Żadna z przesłanek nie została spełniona. Przekroczenie tych granic wyczerpuje znamiona bezprawnego pozbawienia wolności.
Dodatkowo lekarka była w tym czasie w szpitali i pełniła nadzór nad blokiem porodowym, pozbawienie jej możliwości wykonywania obowiązków lekarskich mogło wyczerpać znamiona kolejnego czynu zabronionego tj. narażenie bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbek na zdrowiu pacjentek przebywających na bloku porodowym.
Kolejna kwestia, o której nie można zapominać, lekarz przebywający w szpitalu w związku z udzielaniem świadczeń zdrowotnych korzysta z ochrony takiej jak funkcjonariusz publiczny. Naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego stanowi przestępstwo.
Odpowiedzialność cywilna
Poza kwestiami prawno-karnymi należy również poruszyć odpowiedzialność na gruncie prawa cywilnego za naruszenie dóbr osobistych lekarki, do którego niewątpliwie doszło. W sposób rażący ucierpiał jej wizerunek jako lekarza, co może przekładać się na utratę zaufania pacjentek.
Warto też rozważyć, czy dyrekcja szpitala dopełniła obowiązków względem praw pacjenta. Szpital w Oleśnicy jest stale miejscem protestów, co stwarza podwyższone ryzyko naruszania praw pacjenta, które wskazałam wcześniej. W takiej sytuacji należało rozważyć zastosowanie art. 5 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta poprzez ograniczenie możliwości swobodnego wchodzenia na teren szpitala. W praktyce oznaczałoby to, że na terenie szpitala przebywałby wyłącznie osoby uprawnione w tym zgłoszone przez pacjentów jako osoby posiadające uprawnienie do odwiedzin. Mogłoby to w pewien sposób ograniczyć prawo pacjenta do kontaktu z osobami bliskimi, ale jest to rozwiązanie legalne.