Kierowców na quadach i motocyklach crossowych w lasach można spotkać niemal co dzień. Każdy, kto po górach chodzi, nieraz słyszał hałas dobiegający z rur wydechowych, czy czuł smród spalin, od którego do przyrody się ucieka.
Z impetem wjechał w krokusy na polanie
Do zdarzenia, które jeden z turystów nagrał na Orawcowej Polanie doszło kilka dni temu. Na filmie zamieszczonym w sieci widać błoto i ślady, które pozostawiła po sobie grupa kierowców na pojazdach terenowych. Oprócz zdewastowania terenu doszło do zniszczenia chronionej roślinności.
„To nagranie pójdzie na policję” – mówi osoba, która nakręciła film z zajścia.
Grupa poruszała się po prywatnych gruntach bez pozwolenia. Na miejscu pojawiła się policja. Mężczyzna, który relacjonował zdarzenie, pokazuje funkcjonariuszom skalę zniszczeń, kierowcy sprzeczają się z kręcącym materiał i nie przyznają się, że to oni rozjechali teren wskazywany przez mężczyznę. Quady grupy są pokryte grubą warstwą błota.
Kiedy funkcjonariusze odeszli uczestnicy wyprawy też zaczęli odjeżdżać, jeden z nich przejechał przez krokusy, które są roślinami objętymi ochroną. Za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości 500 lub 1000 zł.
Pojazdy terenowe zmorą Podhala
Problem hałasu i zanieczyszczeń od lat spędza sen z powiek mieszkańcom południowej Polski.

Wójt Kościeliska Roman Krupa podkreśla, że mieszkańcy od lat skarżą się na kierowców, którzy ciężkimi pojazdami rozjeżdżają ich pola i zakłócają spokój. Zdaniem władz gminy Poronin wyznaczenie tras przeznaczonych do tego rodzaju aktywności może zmniejszyć ryzyko wypadków i ograniczyć konflikty społeczne.
W ostatnich latach na Podhalu doszło do kilkudziesięciu wypadków z udziałem quadów i motocykli crossowych – wynika ze statystyk policyjnych. Kilka zakończyło się tragicznie.