Rosyjski rubel okazał się najmocniejszą walutą świata w 2025 roku. Jak podaje Bloomberg, od początku stycznia zyskał aż 38 proc. względem dolara amerykańskiego na rynku pozagiełdowym, co czyni go liderem wzrostów wśród walut, informuje Bloomberg. Dla porównania, złoto – tradycyjnie uważane za bezpieczną przystań – podrożało w tym samym czasie o 22 proc.
Rubel rośnie w siłę
Silna aprecjacja rosyjskiej waluty jest efektem kilku czynników. Przede wszystkim rubel korzysta z rekordowo wysokiego poziomu stóp procentowych w Rosji, które obecnie wynoszą 21 proc. Dodatkowo, jak zauważa Zofia Doniec z T-Investments, Rosja nie odczuwa skutków odpływu kapitału zagranicznego, który dotyka wiele innych krajów rozwijających się. Powodem jest m.in. obowiązująca kontrola kapitału, która ogranicza możliwość wyprowadzania środków z kraju.
Kolejnym impulsem dla rosyjskiej waluty jest polityka zagraniczna USA. Bloomberg zwraca uwagę, że po objęciu prezydentury przez Donalda Trumpa relacje z Rosją uległy złagodzeniu. W efekcie inwestorzy chętniej sięgają po strategie typu carry trade, wykorzystując rubla jako walutę o wysokiej rentowności. IsInwestorzy ignorują sankcje i szukają możliwości zarobku w krajach utrzymujących bliskie relacje z Moskwą.
Problem dla Rosji
Choć silna waluta może pomóc w ograniczaniu inflacji, to jednocześnie stanowi wyzwanie dla budżetu państwa. Wyższy kurs rubla obniża wartość wpływów z eksportu surowców energetycznych, co może negatywnie wpłynąć na dochody państwa. Tym bardziej, że w budżecie Rosji na 2025 rok założono kurs dolara na poziomie 96,5 rubla. Tymczasem obecny kurs jest o 14 proc. niższy od tej prognozy.
Z najnowszego badania przeprowadzonego przez Bank Rosji wynika, że analitycy spodziewają się, iż średni kurs rubla wobec dolara w 2025 roku osiągnie poziom 98,50. Tak znaczące umocnienie krajowej waluty już teraz odbiega od tych oczekiwań i stawia pod znakiem zapytania stabilność przyjętych założeń budżetowych.