Niewielki krzew, liście w kształcie dzwonków i małe, czerwone, okrągłe owoce. To właśnie ashwagandha, w Polsce znana też jako witania ospała, wiśnia zimowa, śpioszyn lekarski czy żeń-szeń indyjski.
Co to jest ashwagandha i na co pomaga?
Korzenie i owoce tej rośliny to jeden z najsłynniejszych suplementów diety i symbol Ayurwedy, czyli tradycyjnej hinduskiej medycyny. Spożywa się przede wszystkim sproszkowane korzenie.
Nazwy polska i łacińska Withania somnifera wskazują, że ashwagandha wpływa na sen, a z kolei sanskrycka odnosi się do właściwości czysto fizycznych i oznacza „zapach konia”. Bo aromat jest rzeczywiście niepodrabialny.
Mimo że roślina jest znana od wieków i naturalnie rośnie w Afryce, zachodniej Azji i południowej Europie, to nadal niewiele jest przekrojowych badań na jej temat. Testy przeprowadzone do tej pory wskazują, że ashwagandha może obniżać poziom kortyzolu (hormonu stresu), wspomagać pracę i wzrost mięśni oraz wzrost testosteronu.
Negatywne skutki ashwagandhy i zakazy w Europie
Jest i jednak druga strona medalu. W badaniach wykazano także, że witania ospała może mieć szereg efektów ubocznych. Należą do nich m.in. biegunka, nudności, wymioty i inne zaburzenia układu trawiennego. Suplement może także wpływać na działanie leków działających na układ nerwowy.
To właśnie m.in. te niepożądane skutki cytował w 2020 r. głośny raport, który odbił się szerokim echem w Danii. Duński odpowiednik sanepidu zresztą na swoich stronach oficjalnie ostrzega przed ashwagandhą, dodając, że może także negatywnie wpływać na układ rozrodczy kobiet i mężczyzn.
I choć co do tych wniosków pojawiło się wiele wątpliwości, to Dania oficjalnie zakazała sprzedaży suplementu w 2023 r. Podobne przepisy są rozważane w Finlandii i Szwecji.
Alarm na temat ashwagandhy podniesiono również we Francji w 2024 r. Rządowa agencja zajmująca się bezpieczeństwem żywności ostrzegła, że suplementu nie powinny spożywać dzieci do 18. roku życia, kobiety w ciąży, osoby z problemami endokrynologicznymi, wątrobą i sercem oraz te, które zażywają leki działające na układ nerwowy. Podobne ostrzeżenie wydano w Holandii.
W Polsce nie ma przepisów, które zakazują sprzedaży czy spożycia ashwagandhy. Jedynie w 2020 r. organ doradczy sanepidu zalecił optymalną dawkę. Wynosi ona 3 g na dobę.