Do pierwszej tury wyborów prezydenckich 2025 został miesiąc. Odbędzie się ona 18 maja. Dlatego wszystkie sztaby są zgodne – Wielkanoc to ostatnie spokojne dni, zanim rozpocznie się najbardziej intensywny i najgorętszy okres kampanii wyborczej. Po Świętach wszyscy kandydaci włączą piąty bieg, a po majówce, gdy do wyborów zostaną ostatnie dwa tygodnie – szósty bieg.
Rafał Trzaskowski traci. Czy to efekt Końskich?
W okres wielkanocnego wyciszenia kandydaci i sztaby wchodzą w różnych nastrojach. Choć oficjalnie oczywiście wszyscy przekonują, że są zadowoleni z przebiegu kampanii, debat i dotychczasowych wydarzeń. A jak to wygląda naprawdę, gdy rozmawia się z politykami mniej oficjalnie?
Sondaż IBRiS dla Polsatu jest kolejnym, który pokazuje spadki w notowaniach lidera sondaży Rafała Trzaskowskiego. W porównaniu do poprzedniego badania z marca kandydat Koalicji Obywatelskiej stracił 5,6 pkt proc. Dziś chce na niego głosować 30,8 proc. badanych.
Praprzyczyn tego politycy od prawa do lewa upatrują w niefortunnym dla Trzaskowskiego pomyśle debaty w Końskich, która początkowo miała być pojedynkiem jeden na jeden z Karolem Nawrockim, a skończyła się potyczką wielu kandydatów, poprzedzoną wzajemnymi oskarżeniami i sporem także wewnątrz koalicji rządzącej.
Politycy Koalicji Obywatelskiej nie kryją złości zarówno na Szymona Hołownię, który najmocniej parł do obecności na debacie w Końskich, jak i na Magdalenę Biejat, która już podczas debaty postawiła kandydata KO w niezręcznej sytuacji, zabierając od niego tęczową flagę, którą wcześniej wręczył mu Karol Nawrocki.
Politycy Koalicji Obywatelskiej są zgodni, że kilka dni przerwy z okazji Wielkanocy dobrze im w tej sytuacji zrobi, bo po świętach będą mogli przejść do ofensywy.
– Ludzie trochę zapomną o debatach i całym zamieszaniu i będzie można pójść do przodu – mówi nam poseł Koalicji Obywatelskiej. – Nie przeceniałbym znaczenia Końskich, do wyborów jeszcze miesiąc, takich zwrotów akcji zaliczymy pewnie jeszcze kilka – dodaje.
Nawrocki nie zyskuje, ale zmniejsza się jego dystans do lidera
Sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości odpowiadają, że Koalicja Obywatelska musi dziś tak mówić, bo „Rafał zaliczył w Końskich łomot”. Ich zdaniem Końskie będą się za Trzaskowskim ciągnąć już do końca.
– Stchórzył, nie przyszedł na debatę Republiki, na swojej własnej też nie wypadł dobrze. I nadal nie chce wyjść ze swojej bańki – wylicza polityk PiS.
W PiS mówią, że choć Nawrocki nie wypadł podczas debat rewelacyjnie, to swoje cele osiągnął. – Wypadł prezydencko, poważnie, nie zaliczył żadnej wtopy i pokazał, że nie boi się rozmawiać także nie na swoim boisku – zachwala sztabowiec Nawrockiego.
W PiS są też bardzo zadowoleni z tego, jak Karol Nawrocki wypadł w ponad trzygodzinnej rozmowie z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero. Wywiad cieszył się dużym zainteresowaniem na żywo, a do teraz obejrzało go 1,7 mln widzów.
Stanowski robi wywiady ze wszystkimi kandydatami na prezydenta. W Kanale Zero gościli już m.in. Magdalena Biejat i Adrian Zandberg. Podczas debaty w Końskich swój udział w takiej rozmowie zadeklarował także Szymon Hołownia. Na razie udziału odmówił jedynie Rafał Trzaskowski.
Po debatach kolejne sondaże nie pokazują wielkich wzrostów Nawrockiego, ale wyraźnie zmniejsza się dystans między nim a liderem wyścigu. Także w sondażu IBRiS dla Polsatu nie widać, by Nawrocki zyskiwał. Może liczyć na 25,6 proc. poparcia. To wręcz o 0,3 proc. mniej niż w marcu. Jednak wskutek straty Trzaskowskiego dystans, jaki dzieli dziś dwóch głównych pretendentów do prezydentury, wynosi w tym badaniu pięć punktów procentowych.
Wybory prezydenckie 2025. Kandydat, który „wrócił z dalekiej podróży”
Z uśmiechem na twarzy Wielkanoc rozpoczynają także politycy Polski2050. Ich kandydat Szymon Hołownia, jak sami przyznają, „wrócił z dalekiej podróży”. Dobre występy w debatach sprawiły, że Hołownia dostał kampanijny tlen i zaczął zyskiwać w sondażach. Wedle badania IBRiS dla Polsatu Hołownia zajmuje czwarte miejsce z wynikiem 6,6 proc., co oznacza wzrost o 1,2 pkt. procentowego.
I choć na razie nic nie wskazuje na to, by miał szanse wyprzedzić Sławomira Mentzena z Konfederacji i odebrać mu trzecie miejsce w wyścigu prezydenckim, to sam fakt, że o Hołowni zaczęło być znów głośno posłowie Trzeciej Drogi traktują jako sukces. Także ci z PSL, którzy na kampanii marszałka Sejmu zdążyli postawić już krzyżyk.
– Szymon pozytywnie zaskoczył, kto wie, może jednak ta kampania nie skończy się dla nas tak źle, jak myśleliśmy – usłyszeliśmy od jednego z polityków Trzeciej Drogi zaraz po udanej dla Hołowni debacie w Końskich.
Nieobecność Mentzena w Końskich była błędem?
Mniej powodów do radości ma za to Konfederacja. Sławomir Mentzen nie pojechał na debaty do Końskich. Do dziś w partii niektórzy zastanawiają się, czy nie było to błędem. Oficjalnie jednak przekonują, że potencjalnego ryzyka było więcej niż możliwych zysków z obecności na debacie.
W sondażu IBRiS Mentzen stracił w porównaniu do poprzedniego badania 5,7 pkt. procentowych. Dziś chce na niego głosować 12,4 proc. badanych, a od drugiego Karola Nawrockiego dzieli go już prawie 14 punktów procentowych.
Spadki sondażowe politycy Konfederacji tłumaczą najczęściej „urealnieniem sondaży” oraz tym, że wcześniej były one celowo zawyżane.
– Powiedziałem, że zrobimy, co się da i do ostatniego momentu utrzymywaliśmy ich w niepewności. Po pierwsze nam też jest nie na rękę „jeden na jeden” debata Trzaskowski-Nawrocki, to byłoby dla nas najgorsze. Ale bardzo złą rzeczą byłoby również, że stoimy w peletonie lub próbujemy na siłę sforsować wejście na imprezę ustawkową dwóch kandydatów. Tego, który jest liderem i tego, któremu idzie słabo i uzyskał wsparcie Rafała Trzaskowskiego – tłumaczył Wipler.
I dodał, że „Końskie to moment zwrotny tej kampanii, ponieważ podciął kampanię Rafała Trzaskowskiego„. – Wpadł w poważne kłopoty i powoli staje się Bronisławem Komorowskim – ocenił Wipler.
Wyścig na lewicy. Biejat i Zandberg zyskują. Kto bardziej?
Efekty dobrego występu podczas debaty w Końskich widać także u kandydatki Lewicy Magdaleny Biejat. Wzięła udział w debacie, zorganizowanej przez Rafała Trzaskowskiego i transmitowanej przez trzy telewizje. Odmówiła natomiast udziału w dwóch debatach, organizowanych przez Telewizję Republika.
Jednak to właśnie jej ruch podczas debaty z odebraniem Trzaskowskiemu tęczowej flagi z komentarzem, że „ona się jej nie wstydzi” został najbardziej zapamiętany.
W sondażu IBRiS dla Polsatu Magdalena Biejat zanotowała wzrost o 3 pkt. procentowe i może dziś liczyć na 5,6 proc. poparcia.
Od Szymona Hołowni dzieli ją zaledwie jeden punkt procentowy.
Wyprzedza tym samym także Adriana Zandberga z Partii Razem, który – obok Mentzena – był drugim wielkim nieobecnym debat w Końskich.
Zandberg stawił się jednak (w przeciwieństwie do Magdaleny Biejat) na poniedziałkowej debacie w studiu Telewizji Republika. Być może to sprawiło, że zaliczył wzrost o 1,1 pkt. procentowego w badaniu IBRiS. Dzisiaj oddanie głosu na Zandberga deklaruje 3,6 proc. badanych.