„Znamy już najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego z budownictwa mieszkaniowego. W okresie styczeń – marzec 2025 r. deweloperzy: oddali do użytkowania 27,7 tys. lokali (-4,7 proc. r/r), pozyskali 40,4 tys. pozwoleń (-20,8 proc. r/r), rozpoczęli budowę 36,5 tys. lokali (-13,0 proc. r/r)” – pisze RynekPierwotny.pl w dzisiejszym poście na platformie X.
„Kwietniowa informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w marcu oraz pierwszym tegorocznym kwartale, prezentuje umiarkowane przyspieszenie wszystkich trzech kategorii danych” – stwierdza Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
W budownictwie mieszkaniowym „umiarkowane przyspieszenie”
Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl, umiarkowane przyspieszenie to efekt wiary deweloperów w trwałą poprawę ich statystyk sprzedażowych, choć tymczasem wydaje się być zdecydowanie za wcześnie na ogłaszanie końca spowolnienia koniunktury sprzedażowej w pierwotnym segmencie krajowej mieszkaniówki.
„Rozpatrując wyniki inwestycyjne pierwotnego rynku mieszkaniowego w pierwszym tegorocznym kwartale, można próbować doszukać się pewnej korelacji ze statystykami sprzedaży deweloperów mieszkaniowych za ostatnie trzy miesiące, które według danych serwisu BIG DATA RynekPierwotny.pl uległy pewnej poprawie. Jednocześnie jednak wciąż wolumeny nowych wprowadzeń przewyższają te dotyczące bieżącej kontraktacji, co w efekcie winduje ofertę mieszkaniowego rynku pierwotnego na rekordowe od lat poziomy” – zauważa Jarosław Jędrzyński.
Wiosenne odbicie w budownictwie mieszkaniowym
Na początku 2025 roku inwestycje mieszkaniowe były jeszcze stosunkowo ostrożne w porównaniu do pierwszego kwartału 2024, jednak w marcu nastąpiło wyraźne odbicie. Wzrost odnotowano w przypadku rozpoczętych inwestycji, choć dane o nowych pozwoleniach na budowę czy zgłoszeniach projektów budowlanych wzrosły w mniejszym stopniu. W marcu rozpoczęto budowę prawie 22 tys. mieszkań, co oznacza 8 proc. spadek w porównaniu do marca 2024, ale 32 proc. wzrost w porównaniu do lutego 2025. Deweloperzy rozpoczęli budowę niemal 13 tys. lokali, co stanowi wzrost o 20 proc. względem lutego, ale spadek o 17 proc. r/r. Inwestorzy indywidualni rozpoczęli budowę 8,4 tys. domów, poprawiając wynik r/r o 10 proc., a w porównaniu do lutego – o ponad 50 proc.
W pierwszych trzech miesiącach 2025 roku rozpoczęto budowę niemal 56 tys. mieszkań i domów, co oznacza spadek o 7 proc. r/r. Deweloperzy rozpoczęli budowę 36,5 tys. lokali, co stanowi spadek o 13 proc. w porównaniu do tego samego okresu 2024 roku. Mimo to, widać wyraźne przyspieszenie koniunktury na rynku mieszkaniowym.
Dane GUS dotyczące nowych pozwoleń na budowę i zgłoszeń projektów budowlanych również wskazują na poprawę nastrojów inwestorów. W marcu wydano ponad 22 tys. pozwoleń, a w pierwszym kwartale 2025 roku prawie 62 tys. decyzji. Choć wyniki są gorsze niż w 2024 roku, spadek wynika z wysokiej bazy porównawczej związanej z nowymi wymaganiami technicznymi.
W marcu oddano do użytku blisko 16 tys. mieszkań, co oznacza spadek o 9 proc. r/r, ale wzrost o 6 proc. w porównaniu do lutego. W całym pierwszym kwartale 2025 roku oddano 46 tys. lokali, co stanowi 4 proc. spadek w porównaniu do analogicznego okresu 2024 roku.
Ekspert: „Mieszkaniówki wychodzi z koniunkturalnego dołka”
– Lektura najnowszej informacji GUS o stanie budownictwa mieszkaniowego w Polsce wydaje się więc mieć wymowę umiarkowanie optymistyczną. Perspektywa uruchomienia w drugiej połowie roku programu „Pierwsze klucze”, który tak czy inaczej może znaleźć pozytywne przełożenie na koniunkturę rynku nowych mieszkań, w korelacji z pierwszymi sygnałami odwilży na rynku hipotek, zaczyna działać mobilizująco na popyt mieszkaniowy. Do tego przyśpieszająca prezydencka kampania wyborcza jak zazwyczaj może pobudzić rynek mieszkaniowy kolejnymi obietnicami wzrostu dobrobytu Polaków – stwierdza Jarosław Jędrzyński.
Zdaniem eksperta, coraz więcej czynników zaczyna przemawiać za perspektywą wychodzenia krajowej mieszkaniówki z koniunkturalnego dołka już w perspektywie bieżącego roku, co nie pozostanie bez wpływu na prawdopodobnie poprawiające się z miesiąca na miesiąc statystyki GUS budownictwa mieszkaniowego.
– Tego typu tezę zdaje się w pełni potwierdzać aktywność inwestorów giełdowych, którzy w ostatnim czasie, pomimo nie najlepszej koniunktury sprzedażowej na rynku mieszkań z pierwszej ręki, ponownie wywindowali indeks WIG-Nieruchomości na nowe szczyty już 13-letniej deweloperskiej hossy – podsumowuje Jędrzyński.