Sama nazwa konklawe pochodzi od łacińskich słów, które oznaczają „pod kluczem”. Bowiem na czas wyboru Ojca Świętego kardynałowie zamykają się, izolują od świata, by odciąć się od wszelkich bodźców zewnętrznych, a co najważniejsze ewentualnych ingerencji z zewnątrz, które mogłyby mieć wpływ na ich głosy.
Nie żyje papież Franciszek. Konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej
Gdy mówimy o konklawe, na myśl od razu przychodzi Kaplica Sykstyńska, bowiem to właśnie tam zamykają się kardynałowie na czas wyboru Ojca Świętego. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak było.
Ks. Przemysław Śliwiński, autor książki pt. „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich” podaje, że konklawe w 2013 r. było dopiero jedenastym w nieprzerwanej serii, które odbyło się właśnie w Kaplicy Sykstyńskiej. Zatem to, które odbędzie się w maju 2025 r. będzie dwunastym.
Pierwotnie natomiast konklawe odbywało się tam, gdzie umarł papież. Miało to swoje ważne zastosowanie, bowiem chciano zapobiec podwójnym zebraniom kardynałów, podwójnym elekcjom papieskim oraz uchronić przed ingerencjami z zewnątrz. Następnie regułę tę rozszerzono do diecezji, w której nastąpił zgon papieża.
Konklawe odbywało się często poza Rzymem – we Francji, czy w Niemczech. Konklawe wróciło do Rzymu po zakończeniu tzw. schizmy zachodniej i pozostało tam do dziś z małymi wyjątkami.
Nie da się ukryć, że Kaplica Sykstyńska jest miejscem idealnym na konklawe – u jej sklepienia znajduje się fresk Stworzenia Człowieka, a sceneria nawiązuje do Sądu Ostatecznego, co między innymi dostrzegł kard. Karol Wojtyła, który w konstytucji Universi Dominici gregis napisał: „Polecam, by wybory nadal odbywały się w Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie wszystko sprzyja uświadomieniu sobie obecności Boga, przed którego obliczem pewnego dnia każdy będzie musiał stanąć na sąd”.
Konklawe. Kto wybiera papieża?
W konklawe uczestniczą wyłącznie kardynałowie. Początkowo papieża wybierali elektorzy z diecezji rzymskiej. Dziś natomiast elektorami są kardynałowie ze wszystkich zakątków świata, różnych narodowości i różnych ras.
Co ważne, początkowo w konklawe brało udział kilku kardynałów, a w pierwszych wyborach było ich dokładnie sześciu. Z czasem liczba ta dynamicznie wzrastała.
Ostateczna liczba osób, które dokonają wyboru następcy papieża Franciszka wynosi 135. Warto jednak podkreślić, że możliwość głosowania mają kardynałowie, którzy nie ukończyli jeszcze 80 lat.
Konklawe owiane tajemnicą
W przypadku wyborów prezydenckich lub jakichkolwiek innych, do opinii publicznej podana jest wiadomość o tym, jaką liczbę głosów otrzymali potencjalni kandydaci, w tym także zwycięzcy. Natomiast konklawe rządzi się zupełnie innymi prawami. Tutaj głosowanie owiane jest sekretem, a liczba głosów w poszczególnych głosowaniach nie powinna zostać ujawniona.
Opinia publiczna widzi tylko biały dym, który zwiastuje nowinę o wyborze papieża, a chwilę później poznajemy jego nazwisko. Nie dowiemy się jednak, kto był drugi, na kogo głosowali poszczególni kardynałowie, ile głosów otrzymali kandydaci.
Jeśli takie informacje ujrzałyby światło dzienne, to najprawdopodobniej byłoby to ujawnienie tajnych notatek, które nigdy nie powinno mieć miejsca, wspomnienia któregoś z kardynałów, albo głos mógłby zabrać sam nowy Ojciec Święty, który może dysponować tajemnicą konklawe.
Tajemnica konklawe miała swoje uwarunkowania historyczne, bowiem niegdyś władze świeckie mocno pragnęły ingerować w wybory papieskie. Doszło nawet do sytuacji, w której pod koniec XVI w. król Hiszpanii podarował elektorom dwie listy – na jednej wyznaczył potencjalnych kandydatów na następcę św. Piotra, a na drugiej kardynałów, którzy byli nie do zaakceptowania dla hiszpańskiej władzy.
By nie dopuścić do tego typu sytuacji, które powtarzały się w historii i chronić autonomię papieską, zdecydowano się na wybory tajne oraz pod kluczem.
Jak głosują kardynałowie?
Dawniej istniało kilka metod głosowań w czasie konklawe, dziś natomiast przewidziana jest wyłącznie jedna.
Polega ona na tym, że elektorzy wypisują na kartce wyłącznie jedno nazwisko kandydata. Aby dany kardynał mógł zostać papieżem, musi otrzymać dwie trzecie głosów lub więcej.
Głosowanie jest tajne, wyrażone na piśmie poprzez określone karty wyborcze.
Nie żyje papież Franciszek. Przebieg konklawe
Najpóźniej do 20 dni po śmierci papieża musi rozpocząć się konklawe. Gdy zostanie ustalona data wyborów papieskich, kardynałowie z całego świata zjeżdżają się do Rzymu.
W dniu zer całe wydarzenia rozpoczyna poranna msza święta, a jej przebieg oraz wszelkie szczegóły są dokładnie opisane w prawie. Po południu elektorzy ubrani w purpurowe sutanny oraz komże biskupie wchodzą do Kaplicy Sykstyńskiej w uroczystej procesji przy dźwięku Litanii do Wszystkich Świętych, a samo wejście poprzedza uroczysta liturgia. Co ważne, kardynałowie wchodzą oraz zasiadają według ściśle określonej hierarchii.
W samej Kaplicy kardynałowie podzieleni są na dwie części – po jednej i po drugiej stronie, ale są zwróceni twarzami ku sobie. Swoje centralne miejsce ma także krzyż i księga Ewangelii.
Następnie następuje uroczysta przysięga, którą składają wszyscy elektorzy. Przysięga ta dotyczy zarówno zachowania tajemnicy, ale także tego, na kogo padnie wybór, by godnie wypełniał swoje obowiązki jako papież.
Po wspólnej przysiędze następuje przysięga indywidualna, która odbywa się przy Ewangeliarzu, w centralnej części Kaplicy. Po przysięgach na środek wychodzi mistrz ceremonii liturgicznych i mówi „extra omnes”, co oznacza „wszyscy na zewnątrz”, a drzwi Kaplicy Sykstyńskiej są zamykane od zewnątrz i od wewnątrz. Tutaj właśnie rozpoczyna się największa tajemnica.
W dniu konklawe rozpoczyna się pierwsze głosowanie. Wówczas tłum zbiera się na Placu Świętego Piotra, by oczekiwać wyboru nowego papieża. Rzadko jednak się zdarza, a w zasadzie nigdy dotąd tak się nie wydarzyło, by kardynałowie wybrali Ojca Świętego już w pierwszej turze.
To głosowanie można zatem nazwać orientacyjnym, bowiem ukazuje ono pewne tendencje i głównych kandydatów.
Po głosowaniu, z komina nad Kaplicą Sykstyńską unosi się czarny dym, którym elektorzy komunikują światu, że na wybór Ojca Świętego trzeba będzie jeszcze poczekać. Następnie kardynałowie wychodzą z Kaplicy i są odwożeni do Domu św. Marty, gdzie spędzą noc, a na drugi dzień znów udadzą się na głosowanie.
Samo głosowanie jest tajne. Kardynałowie muszą zadbać, by nikt nie widział, jakie nazwisko piszą na karcie do głosowania, a także napisać w ten sposób, by nikt nie rozpoznał charakteru pisma.
Głos składa się osobiście poprzez udanie się do ołtarza z podniesioną ręką, trzymając w niej złożoną kartę i kładąc ją na paterę. Przy tym kardynałowie mówią: „Wzywam na świadka Chrystusa Pana, który będzie mnie sądził, że wybieram tego, o którym według Boga sądzę, że powinien zostać wybrany”.
Konklawe. Liczenie głosów
Proces liczenia głosów podczas konklawe to złożona i ściśle określona procedura, za którą odpowiadają skrutatorzy – trzej wyznaczeni kardynałowie-elektorzy. Zasiadają oni przy specjalnym stole w Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie mieszają urnę z kartami do głosowania, a następnie przeliczają je, upewniając się, że liczba oddanych głosów odpowiada liczbie uczestników. Jeśli pojawi się choć jedna karta za dużo lub za mało, głosowanie zostaje anulowane i powtórzone.
Po wstępnym liczeniu nazwiska z kart są kolejno odczytywane – najpierw po cichu przez dwóch skrutatorów, a potem głośno przez trzeciego, który także nawleka każdą kartę na nitkę. Cały proces jest powtarzany przez rewizorów, aby zapewnić jego rzetelność i zgodność z konstytucją.
Jeśli żaden kandydat nie uzyska wymaganej większości dwóch trzecich głosów, wszystkie karty zostają spalone, a z komina Kaplicy unosi się czarny dym sygnalizujący brak decyzji.
Współcześnie stosuje się dwa piece – jeden do spalania głosów, a drugi do wytwarzania odpowiedniego koloru dymu, dzięki mieszankom chemicznym.
Nowy papież w Watykanie. Biały dym
Zanim ogłoszenie zostanie dokonane – a nad Kaplicą uniesie się biały dym, wybrany kardynał zostaje zapytany: „Acceptasne electionem de te canonice factam in Summum Pontificem?” – „Czy przyjmujesz kanonicznie dokonaną elekcję na Najwyższego Kapłana?”.
Jeśli odpowie „Accepto” (przyjmuję), zostaje zapytany o wybór imienia papieskiego.
Następnie kardynałowie oddają nowemu papieżowi hołd, a ten zostaje poprowadzony do tzw. „Pokoju łez” – małego pomieszczenia obok Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie zakłada białe szaty papieskie i przygotowuje się na pierwsze wystąpienie jako następca św. Piotra.
Nowy papież w Watykanie. Habemus Papam!
Wreszcie – po godzinach, a czasem nawet dniach oczekiwań – na balkon Bazyliki św. Piotra wychodzi kardynał protodiakon i ogłasza światu: „Habemus Papam!” – „Mamy papieża!”.
Tłumy na placu wiwatują, a chwilę później nowy papież błogosławi lud Rzymu i cały świat – „Urbi et Orbi” oraz kieruje do zebranych pierwsze słowa, które na zawsze zostaną zapamiętane przez opinię publiczną.