W skrócie
-
Czterech młodych mężczyzn zostało zatrzymanych na lotnisku w Nairobi w związku z próbą przemytu rzadkich mrówek afrykańskich.
-
Owady przemycone były w zmodyfikowanych probówkach i miały trafić na nielegalne targi egzotycznych zwierząt w Europie i Azji.
-
Przypadek ten uznano za największy tego typu proceder w Kenii i wzbudził obawy o rozwijające się biopiractwo.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Przy zatrzymanych młodych mężczyznach znaleziono w niedzielę 13 kwietnia około 5 tys. mrówek. Ukryli je w wacie w ponad 2 tys. zmodyfikowanych probówkach i strzykawkach, zaprojektowanych tak, aby mogły przetrwać do dwóch miesięcy. Według kenijskich służb miały one trafić na nielegalne targi egzotycznych zwierząt w Europie i Azji.
– To pierwszy przypadek „biopiractwa” na tak dużą skalę w Kenii – ocenił w rozmowie z kenijską gazetą „Star” rzecznik KWS Paul Udoto, dodając, że wcześniej dochodziło do prób przemytu cennych mrówek, ale zwykle chodziło o kilkanaście, kilkadziesiąt okazów.
Niezwykle rzadka olbrzymia afrykańska mrówka żniwiarka, czyli Messor cephalotes, jest największym gatunkiem w swojej rodzinie, a jej królowe osiągają rozmiary do 25 mm. Poza Kenią występuje w Etiopii i Tanzanii.
– Nie przyjechaliśmy tu, żeby łamać jakiekolwiek prawa. Przez przypadek i z głupoty to zrobiliśmy – mówi Lornoy David, jeden z belgijskich przemytników cytowany przez „The Guardian”. Jak podaje dziennik, ostatecznie dwaj mężczyźni, obaj w wieku 19 lat, przyznali się do winy.
Przemyt egzotycznych zwierząt. Nowy „trend” wśród nielegalnych handlarzy
Zdaniem brytyjskiego dziennika ten przypadek rzuca nowe światło na rozwijający się globalny handel mrówkami i trend handlu mniej widocznymi stworzeniami uznawanymi za egzotyczne. Zwróciła na to uwagę sama KWS, informując, że próby przemytu i handlu dotyczą zarówno dużych ssaków, jak i mało znanych, ale „ekologicznie ważnych gatunków”. Coraz częściej dotyczy to właśnie mrówek.
– Wolumeny sprzedaży wzrastają niemal każdego roku. Jest więcej sprzedawców mrówek niż wcześniej, a ceny stały się bardziej konkurencyjne – mówił jeden z anonimowych internetowych sprzedawców mrówek w rozmowie z „The Guardian”. Jego zdaniem sprawa nastoletnich przemytników jest „przełomowa”.
– Ludzie podróżujący do innych krajów specjalnie po to, aby zbierać mrówki, a następnie wracający z nimi, są praktycznie niespotykani – skwitował. Z kolei naukowcy ostrzegają, że usuwanie mrówek z ich naturalnego środowiska jest szkodliwe dla ekosystemu.