Czeski serwis „Denik N” rozpisuje się o polskim Jarosławcu – miejscowości położonej nad Morzem Bałtyckim.
Czesi uważają to miejsce za „magiczny kurort” i nazywają go „polskim Dubajem”, a wszystko to za sprawą wysokiej jakości usług oraz największej sztucznej plaży w Europie.
Jarosławiec. Czesi zachwyceni „polskim Dubajem”
Jarosławiec kiedyś był zwykłym miastem położonym nad Bałtykiem. Zmieniło się to w 2018 roku za sprawą projektu budowlanego, który miał zabezpieczyć tamtejszy klif przed zniszczeniem.
Jak opisuje lokalny portal Jarosławiec.pl w ramach projektu powstało pięć potężnych kamiennych ramion sięgających 180 metrów w głąb morza.
„Przez dwa lata, niemal 24 godziny na dobę, dziesiątki ciężarówek ładowały granitowe kamienie, z których powstały ramiona. Kolejny etap, trwający kilka miesięcy, obejmował odtworzenie powierzchni plaży, która ostatecznie osiągnęła powierzchnię pięciu hektarów” – czytamy.
Czeski serwis zauważa, iż obecność dużej ilości piasku i stworzenie zupełnie nowej, czystej plaży zaczęło przyciągać wczasowiczów.
To miejsce wyróżnia się także z uwagi na temperaturę wody. Morze w pobliżu plaży jest stosunkowo płytkie, więc woda szybko się nagrzewa i nie jest tak zimna jak w innych kurortach nadbałtyckich.
Polanica Zdrój zachwyca Czechów. „Inny świat”
Poznatsvet.cz zwrócił z kolei uwagę na polską miejscowość Polanica Zdrój, do której tłumnie podróżują Czesi.
Leży ona na granicy Czech i Polski, z Pragi można dojechać tam w około dwie godziny samochodem.
Czesi jednak wybierają się do Polanicy Zdrój nie tylko w celach urlopowych, ale także na zakupy.
Czeskie media rozpisują się o stale rosnących wysokich cenach usług oraz produktów. „Winę za to ponoszą nie tylko wydatki kraju, ale także obecna sytuacja gospodarcza” – czytamy.
Czesi przyjeżdżają do Polski na zakupy. „Są zdumieni”
Portal opisał relację czeskiej pary, która spędzała wakacje w Polanicy Zdrój. „Byli zdumieni”, gdyż w porównaniu do lat ubiegłych „ceny noclegów w Polsce znacznie spadły„.
– W Czechach zazwyczaj płacisz za parking, minibar i wszystkie dodatkowe usługi, które oferuje hotel. W Polsce przyjeżdżasz, parkujesz i w pokoju o powierzchni ponad 40 metrów kwadratowych znajdziesz wszystko, od orzechów, kawy, po nawet niezbędne produkty higieny kobiecej. Ale za nic nie płacisz dodatkowo. Wszystko jest uważane za gest gościnności, który nie pociąga za sobą żadnych dodatkowych kosztów – relacjonował mężczyzna.
Ponadto para wybrała się także do lokalnego marketu, gdzie zrobili obszerne zakupy.
– Polska to zupełnie inny świat. Muszę powiedzieć, że nie dziwią mnie już Czesi, którzy spędzają godziny na dojazdach i w efekcie wykupują połowę marketu. Zakupy tutaj są tak wygodne, że nawet 300-kilometrowa podróż raz w miesiącu ma sens – powiedziała kobieta.
Para stwierdziła, że ceny produktów są w Polsce niższe o około 30 proc. niż w Czechach.