Podczas niedawnej debaty „Super Expressu” Karol Nawrocki powiedział o jednym mieszkaniu. Doszło do tego w czasie prezentowania swojego poglądu na temat podatku katastralnego.
Kandydat obywatelski popierany przez PiS stwierdził, że chce bronić Polaków przed tą daniną. – Mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie – podkreślił.
Następnie Onet opublikował artykuł, z którego wynika, że Karol Nawrocki posiada jednak dwa mieszkania. Dziennikarze oparli się przegląd publicznych ksiąg wieczystych.
Pierwszy lokal prezes IPN kupił z żoną, za pieniądze z kredytu hipotecznego. Drugi lokal – kawalerkę, małżeństwo Nawrockich posiada od 2017 roku. Informacje prasowe doczekały się reakcji sztabu Nawrockiego.
Wybory prezydenckie. Sztab Nawrockiego po publikacjach o mieszkaniach: Zaangażowano służby specjalne
„Wykorzystywanie obecnie sprawy kawalerki do ataku na Karola Nawrockiego dowodzi, że zaangażowano w brudną kampanię służby specjalne. Docierają do nas informacje, że pracuje nad tym grupa ludzi, której celem jest dostarczanie informacji z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego do mediów” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez rzeczniczkę sztabu Nawrockiego – Emilię Wierzbicki.
Rzeczniczka zaznacza, że Karol Nawrocki zawsze otrzymywał poświadczenia bezpieczeństwa, a jego ankiety nie wzbudzały wątpliwości służb.
„Obecnie są one nadinterpretowane, przerysowywane i przedstawiane w nieprawdziwym, negatywnym świetle” – twierdzi Wierzbicki.
Według ustaleń Onetu lokatorem drugiego mieszkania jest pan Jerzy, z którym Nawroccy podpisali umowę przedwstępną w 2012 roku.
„Pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki jako społecznik przez wiele lat pomagał Panu Jerzemu, który jest osobą niepełnosprawną i samotną. Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc” – pisze Wierzbicki w oświadczeniu.
Następnie dodaje, że pan Jerzy „wszedł w konflikt z prawem”. Miał dalej prosić o pomoc Nawrockiego i nadal ją otrzymywać.
Mieszkania Nawrockiego. Pan Jerzy znika
„Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. Warto podkreślić, że w mieszkaniu tym Karol Nawrocki nigdy nie mieszkał, nigdy go nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej” – dodaje rzeczniczka.
Nawrocki – zgodnie z oświadczeniem Wierzbicki – nadal opłaca mieszkanie, a dysponentem lokalu pozostaje pan Jerzy. Jednak w ciągu ostatnich miesięcy sytuacja stałą się bardziej skomplikowana.
„Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. Wówczas jak co roku Karol Nawrocki poszedł odwiedzić Pana Jerzego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna nie otworzył drzwi i nie ma z nim od tej pory kontaktu. Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie” – twierdzi Emilia Wierzbicki.
Wskazała też, że Nawrocki wykazywał prawo do mieszkania w oświadczeniach majątkowych. Te jednak nie są publiczne, a sam Nawrocki dotychczas nie zdecydował się ich ujawnić.
Po oświadczeniu rzeczniczki Onet opublikował kolejny artykuł. Dziennikarze wskazują, że odnaleźli pana Jerzego „w ciągu kilku godzin”. Mężczyzna jest w jednym państwowych Domów Pomocy Społecznej w Gdańsku.
Rządzący krytykują Nawrockiego. „Potencjalnie wykorzystał prawo”
Sprawę mieszkań Nawrockiego skomentowała między innymi szefowa klubu Lewicy. „W sprawie z mieszkaniem Nawrockiego nie chodzi o to, że on złamał prawo” – pisze Anna Maria Żukowska.
„Potencjalnie wykorzystał (prawo – red.) do osiągnięcia nieetycznego celu: przejęcia lokalu komunalnego, który to lokal powinien po śmierci aktualnego lokatora wrócić do puli miasta i zapewnić dach nad głową innej osobie w trudnej sytuacji życiowej, a nie pomnażać majątek osoby, która już ma mieszkanie. Nie taka jest idea i rola lokali komunalnych. Dlatego właśnie ich sprzedaż powinna być zakazana” – twierdzi Żukowska.
Z kolei Roman Giertych zwrócił się do pana Jerzego i napisał, żeby się „nie bał”. Zaproponował darmową pomoc prawną, choć polityk nie wskazał jednoznacznie czego miałby się bać mężczyzny.
„Ludzie mają różne instynkty. Jak mój sąsiad się pochorował, to pojechałem mu po leki. Jak pochorował się sąsiad Karola Nawrockiego, to ten wjechał mu na mieszkanie. 18 maja wybierzmy mądrze” – dodaje Szymon Hołownia.
Komentarze doczekały się kolejnej riposty sztabu kandydata wspieranego przez PiS. Adam Bielan w „Graffiti” Polsat News stwierdził, że od dłuższego czasu sztab Nawrockiego otrzymywał sygnały, że teczka kandydata „została zabrana” z ABW.
– Mamy operację służb specjalnych, wykorzystywanie mediów zaprzyjaźnionych z obecną władzą, żeby zaatakować kandydata – powiedział Bielan. Europoseł zadeklarował również, że Karol Nawrocki opublikuje swoje oświadczenie majątkowe.
Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów
Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców)