W Polsce żyje i działa około 17 tysięcy sióstr zakonnych – wynika z danych Konferencji Episkopatu Polski. Zakonnice angażują się w różne formy posługi: od edukacji po opiekę nad chorymi. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak wygląda ich sytuacja emerytalna. Większość z nich otrzymuje bardzo niskie świadczenia, często ograniczające się do emerytury minimalnej.
Emerytury z ZUS
Sytuacja zakonnic na emeryturze w dużej mierze zależy od tego, czy były zatrudnione na podstawie umowy o pracę. Te, które pracowały w szkołach, przedszkolach czy placówkach opiekuńczo-wychowawczych, odprowadzały pełne składki do ZUS i mogą dziś liczyć na emerytury przekraczające minimalny poziom. W ich przypadku świadczenia są wyższe i bardziej stabilne.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja sióstr, które nie były zatrudnione na umowę i nie opłacały pełnych składek. Ich zabezpieczeniem emerytalnym jest Fundusz Kościelny – państwowy mechanizm finansujący 80 proc. składek emerytalnych duchownych, w tym zakonnic. Pozostałe 20 proc. muszą opłacić same siostry. To sprawia, że emerytury wielu z nich są na poziomie najniższego gwarantowanego świadczenia, które od marca 2025 roku wynosi nieco ponad 1700 zł netto.
Fundusz Kościelny
W 2024 roku Fundusz Kościelny otrzymał z budżetu państwa 257 mln zł, natomiast w 2025 roku suma ta wzrosła do 275,7 mln zł. Pieniądze z funduszu są przeznaczane nie tylko na składki emerytalne zakonnic, ale także księży i innych duchownych.
Na profilu TikTok zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny siostra Paula wyjaśniła, że zakonnice nie dysponują samodzielnie swoimi pieniędzmi. Zarządzanie ich dochodami pozostaje w gestii przełożonej wspólnoty.
W odróżnieniu od zakonnic, księża mogą liczyć na dodatkowe wpływy, które zwiększają ich dochody na starość. Obejmują one m.in. ofiary z tacy, opłaty za udzielanie sakramentów oraz intencje mszalne. Księża i biskupi otrzymują emerytury z ZUS po ukończeniu 65. roku życia, a po 75. roku mogą też korzystać ze wsparcia Funduszu Kościelnego.