Co się stało?
Warty ponad 60 milionów dolarów amerykański myśliwiec spadł do Morza Czerwonego. Podczas lądowania na lotniskowcu USS Harry Truman nie zadziałał element systemu hamowania maszyny, przez co myśliwiec, zamiast na pokładzie lotniskowca, wylądował w wodzie. Nikt nie został ranny – dwuosobowa załoga maszyny skutecznie się ewakuowała. Obydwie osoby zostały wyłowione z Morza Czerwonego z pomocą helikoptera.
Kolejne takie zdarzenie
To drugi taki incydent z udziałem myśliwców F/A-18 Super Hornet w ostatnim czasie. Pod koniec kwietnia taki sam model maszyny stoczył się z tego samego lotniskowca, pociągając za sobą holujący go ciągnik. Wówczas ranna została jedna osoba.
Będzie rozejm?
Lotniskowiec USS Harry S. Truman stacjonuje na Morzu Czerwonym, gdzie bierze udział w rozpoczętej w połowie marca amerykańskiej ofensywie przeciwko wspieranym przez Iran jemeńskim rebeliantom Huti. W grudniu doszło tam do incydentu, w którym amerykański krążownik przez pomyłkę zestrzelił własny myśliwiec. We wtorek (6 maja) prezydent USA Donald Trump ogłosił, że ataki na rebeliantów zostaną wstrzymane. Również Badr Al-Busaidi, minister spraw zagranicznych Omanu, który pełnił rolę mediatora między Stanami Zjednoczonymi a Huti, przekazał, że stronom udało się zawrzeć rozejm.
Czytaj także: Indie przeprowadziły operację Sindur. Nazwa nie jest przypadkowa. To symbol.
Źródła: CNN, IAR