Niepokojące reklamy przed wyborami
Ustalenia w sprawie publikacji pojawiających się w sieci przekazała 15 maja Wirtualna Polska. Dziennikarze serwisu poinformowali, że „to fundacja Akcja Demokracja, której prezes jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki PO i węgiersko/austriacka firma Estratos stoją za podejrzanymi reklamami (…). Wydano na nie ponad 400 tys. złotych niewiadomego pochodzenia” – poinformował w serwisie X dziennikarz serwisu Szymon Jadczak. Dodał także, że „państwowy instytut NASK, który powinien tropić dezinformację w sieci, dezinformował w tej sprawie. A kilka dni temu NASK pochwalił się spotkaniem z udziałem prezesa Akcji Demokracja”.
Odpowiedź fundacji ws. publikacji
Tego samego dnia fundacja wydała oświadczenie w sprawie. „W nawiązaniu do ostatnich publikacji medialnych informujemy, że Akcja Demokracja nie jest w żaden sposób powiązana z działalnością facebookowych profili 'Wiesz Jak Nie Jest’ i 'Stół Dorosłych’, ani też jako fundacja w żaden sposób zaangażowana w ich funkcjonowanie” – poinformowano. Dodano także, że fundacja od dostawcy usług informatycznych otrzymała „prośbę o polecenie osób gotowych do udziału w spotach profrekwencyjnych„. Informacje w tej sprawie zostały przekazane członkom fundacji. „Decyzja o tym, czy i w jakiej formie dana osoba zdecyduje się na udzielenie wypowiedzi, pozostawała całkowicie w gestii tych osób” – przekazano. Wyrażono też nadzieję, że sprawa finansowania spotów emitowanych na profilach „Wiesz Jak Nie Jest” i „Stół Dorosłych” zostanie szybko wyjaśniona.
„Mamy własną kampanię profrekwencyjną”
Do sprawy odniósł się także na antenie Polsat News Jakub Kocjan, prezes fundacji. – Akcja Demokracja prowadzi własną kampanię profrekwencyjną tak, jak przy każdych wyborach. Pod hasłem „Brak decyzji to też decyzja, najczęściej zła” i ze stroną internetową odblokujmypolske.pl. Oczywiście, Akcja Demokracja jest nie tylko fundacją, jest też ruchem społecznym, więc siłą rzeczy mamy bardzo wielu aktywistów lokalnych i oni na różnych grupach są zapraszani do projektów bardzo różnych grup, bardzo różnych organizacji – mówił przedstawiciel fundacji. Kocjan dodał również, że nie zauważył treści promujących konkretnego kandydata na prezydenta w publikowanych treściach. – My opłacamy własną kampanię profrekwencyjną i robimy to cały czas, zawsze z naszym logiem – podsumował.
Wybory 2025. Dalsze działania ws. reklam politycznych
Reklamy polityczne, które mogły być opłacane z zagranicy zostały już zablokowane przez platformę Meta – poinformował Ośrodek Analizy Dezinformacji Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). To efekt działań prowadzonych w ramach programu „Parasol Wyborczy”, którego celem jest przeciwdziałanie manipulacjom w czasie kampanii – podaje NASK. Wykryte przez NASK materiały były wyświetlane na obszarze Polski. Według danych Ośrodka zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. O sprawie poinformowano Agencj Bezpieczestwa Wewntrznego.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „WP: Afera wokół kampanii wspierającej Trzaskowskiego. PiS grzmi o prokuraturze”.
Źródła: Polsat News, Wirtualna Polska, Szymon Jadczak (X), NASK (Facebook), Akcja Demokracja (Facebook), IAR